Uwielbiam kreskę Carson Ellis i tonację kolorystyczną jej prac, obecnych w picturebookach, w powieściach dla młodzieży i w czasopismach (Ellis tworzy na każdym z tych obszarów). „Domy” zachwycają szczególnie, bo są książką autorską, co pozwoliło amerykańskiej artystce puścić wodze fantazji i stworzyć na papierze świat wyłącznie podług własnych wyobrażeń.
Oto książka o domu, o tym, czym tak naprawdę
może on być. Bo to oczywiście nie tylko „chatka na wsi lub mieszkanie w
mieście”. Niektórzy żyją przecież w pałacach, a inni w wigwamach. Są też tacy,
co mieszkają w podziemiach albo na morzu.
Zagłębiając się wraz z dzieckiem w książkę
z lubością zanurzamy się w światy przedstawione na pełnostronicowych ilustracjach,
opatrzonych ledwie linijką tekstu, za to często wymownego i niepozbawionego
czarnego humoru („A mieszkańcy Atlantydy budują domy pod wodą!”) i skłaniającego
do refleksji. Bo co to znaczy, że niektórzy żyją na walizkach? To gdzie jest właściwie
ich dom?
Czy wygląd domu może zdradzić, kto w nim mieszka? Dlaczego dom
japońskiego biznesmena i rosyjskiej babuszki tak bardzo różnią się od siebie? A
gdzie mieszka księżycolud, słowacka księżna i nordycki bóg? A Ty?
Polski tytuł – „Domy” – jest nieco mylący, bo użycie tego wyrazu
w liczbie mnogiej jednoznacznie podsuwa architektoniczne skojarzenia z
zawartością książki. W oryginale mamy „Home”,
a więc dom w znaczeniu nie budynku, lecz ogniska domowego (podobnie w wydaniu
niemieckim: Zuhause, i we francuskim:
Chez nous – nie budynek, lecz własne
miejsce na ziemi, takie w którym czujemy się „u siebie”). Mowa więc o niejednoznacznej
i dla każdego człowieka odmiennej reprezentacji w umyśle, która kryje się pod
słowem „dom”. A może nią być wszystko, tak właśnie, jak w książce Ellis, której
opowieść wykracza daleko poza architektoniczno-budowlany koncept.
Carson Ellis swobodnie przeplata ze sobą świat rzeczywisty i ten wyobrażony, rodem
z baśni, legend i historycznych przekazów, zapraszając młodszych i starszych
czytelników do stawiania pytań i snucia własnych rozważań na temat tego, jakie
znaczenia kryją się pod jednym z najpowszechniej używanych pojęć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz