Książkę „Na stadionie” mój syn dostał dwa lata temu w prezencie, ale był jeszcze za mały, by się nią w pełni cieszyć. Jako czterolatek przypomniał sobie, że takową posiada i niesiony kibicowskim entuzjazmem ostatnich tygodni, zasiadł, by ją przestudiować. A ja z nim.
Całkiem to przyjemna pozycja, raczej dla młodszych dzieci (3+), które właśnie rozpoczynają przygodę z piłką nożną, rozgrywając albo tylko oglądając pierwsze mecze. Znajdziemy tu określenia z podstawowego słownika piłkarskiego, które pomogą zrozumieć zasady gry, przedstawiono akcesoria piłkarskie, sygnały sędziów, rodzaje strzałów itp. Obrazowo i dowcipnie pokazano powody dla których orzekany jest faul.
Każda rozkładówka to wypełniona szczegółami ilustracja,
skupiająca się na piłkarskiej tematyce, ale w szerokim kontekście kibicowania,
zabawy, wspólnie przeżywanych emocji. Dostrzegamy więc kibiców kłócących się o
miejsca na stadionie, piłkarza wręczającego autograf małemu chłopcu, kibica
zatrzymanego podczas próby przemycenia racy na stadion, a także masażystów,
sprawozdawców aportowych i medyków przy pracy. Jest też zadanie do wykonania –
na każdej rozkładówce trzeba odszukać psa Poldka, wielkiego fana futbolu.
Styl ilustracji nie jest moim ulubionym (zbyt
karykaturalno-prześmiewczy) ale tej książce pasuje – mnóstwo tu żartobliwych
scen i zabawnych sytuacji i całość utrzymana jest w takim tonie. Przy okazji –
chętnie obejrzałabym wyszukiwankę obrazkową dla dorosłych Müllera „Znajdź swoje
szczęście”(możecie ją, w niemieckim wydaniu, podejrzeć tutaj).
Daniel Müller,
Na stadionie, Wydawnictwo Czarna Owieczka 2012.