Historia przedstawiona w tej książce zdarzyła się naprawdę. Poeta i pisarz JonArno Lawson odebrał kiedyś swoją siedmioletnią córkę Sophie z zajęć i bardzo spieszył się do domu, gdzie czekała jego żona z nowo narodzonym, zaledwie dwudniowym synkiem. Jak na złość, nigdzie nie było śladu taksówki, ojciec i córka ruszyli więc piechotą, choć do domu było daleko.
Maszerowali chodnikiem w wyjątkowo ponury, chłodny dzień pozbawiony słońca. Miasto wydawało się szare i odpychające. Lawson niemal nie
zwracał uwagi na idącą obok córkę, bo co chwilę dzwonił do żony, by sprawdzić,
czy wszystko w porządku. W pewnym momencie jednak zauważył, że dziewczynka zbiera
kwiatki rosnące na poboczu drogi, roślinki kiełkujące między płytami chodnika,
delikatne zielone łodyżki wciśnięte między betonowe płyty. I śpiewa przy tym.
Po powrocie do domu obdarowała wszystkich tą odrobiną
zieleni – maleńkiego braciszka, drugiego brata, mamę i tatę. Dla Lawsona miało
to wymiar symboliczny – oto mała dziewczynka odkryła kolory w szarym świecie, i
podarowała je innym. Pisarz pomyślał, że to mogłaby być piękna książka – bez
słów, za to pełna obrazów, początkowo szaro-czarno-białych, z których wybuchną
w pewnym momencie radosne barwy roślin.
Tę książkę trzymam teraz w ręku. Footpath Flowers (w
wydaniu amerykańskim Sidewalk Flowers) to bardzo szczególna opowieść bez
choćby jednego słowa – tak jak widział to JonArno Lawson. Ilustrator Sydney Smith podążył za jego wyobraźnią i szczegółowymi
wskazówkami, przekładając je na wspaniałe obrazy. Idziemy wraz z mężczyzną i
jego córką kolejnymi ulicami, wzdłuż których piętrzą się posępne kamienice. Wokół
szarą falą płyną przechodnie i nawet park jest smętny i nieprzyjazny.
Dziewczynka dostrzega leżącego na parkowej alejce martwego wróbla, przyklęka
więc i szybko składa na jego piersi maleńki żółty bukiet. A gdy mijają z tatą
śpiącego na ławce człowieka, dziecko i jemu zostawia parę kwiatów. Potem wsuwa mlecze
i koniczyny za obrożę psu przywiązanemu przed sklepem, a z każdym jej gestem, z
każdym kwietnym podarunkiem świat nabiera coraz żywszych kolorów.
Ujmująca, poetycka opowieść o dawaniu, dzieleniu się swoją
radością i wielkiej mocy małych gestów.
JonArno Lawson, Sydney Smith, Foothpath
Flowers, Walker Books 2015
Wiek: 4–7
Bardzo mi się podoba w niej przekaz, że małymi gestami można zmienić postrzeganie szarej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńPiękna książka, przewijałam na dół tekst, by sprawdzić, co to za wydawnictwo, szkoda, że w PL niewydana...
OdpowiedzUsuńTo prawda, szkoda, ale można ją kupić na Amazonie lub w księgarni z pozycjami obcojęzycznymi, a ponieważ w całej książce nie pada ani jedno słowo, to i kraj wydania nie ma aż takiego znaczenia.
OdpowiedzUsuń