Na tegoroczne
jubileuszowe 20. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie pojechałam w piątek,
licząc na to, że ominą mnie tłumy szykujące się na sobotnie szaleństwo spotkań
z autorami, imprez tematycznych i konkursów. I rzeczywiście – było luźniej,
choć to pojęcie względne. Do południa wąskimi przejściami między stoiskami
ciągnęły hordy młodzieży przypędzonej na targi w ramach lekcji. Późnym
popołudniem, po skończonej pracy, nadciągać zaczęli kolejni zwiedzający, ale
pomiędzy godziną 14.00 a 16.00 było dość pusto.
|
Z przemiłym, przesympatycznym Tomaszem Samojlikiem |
|
Zu z autorkami: Moniką Błądek, Joanną Jagiełło i Katarzyną Majgier |
|
Z Marianną Jagodą |
|
Joanna Wachowiak podpisuje "Babę Blagę " |
Oczywiście coś za coś.
Ludzi mniej, to i atrakcji mniej. Tym razem zebraliśmy mniej autografów i dedykacji,
ale też dzięki temu nie straciliśmy czasu na stanie w kolejkach, w których
bywa, że tkwi się nawet godzinę. Mogłam więc spokojniej i dłużej buszować po
stoiskach, wpadając w radosne otumanienie od wielkiej liczby książkowych
cudeniek, które wydawcy przygotowali na ten jesienno-targowy czas. W segmencie
książek dla dzieci i młodzieży panuje obecnie taki urodzaj, że wręcz nie
wiadomo, co wybierać. W każdym razie mam Wam co pokazywać i polecać!
|
Harry oczywiście święcił triumfy |
Szwankowała trochę strona
organizacyjna targów, i pod tym względem Warszawskie Targi Książki jak dla mnie
wygrywają. Ot, choćby takie dwie rzeczy: kłopot z wyjściem do samochodu (w celu
wyniesienia stosów książek) i powrotu na halę; fatalna informacja o płatności
za parking – wielu zwiedzających nie wiedziało, że opłatę trzeba uiścić jeszcze
na hali, przed wyjściem, i później byli zawracani przez ochronę spod szlabanów,
co tworzyło potężne zamieszanie i niepotrzebne korki. Ci, którzy przyjechali
komunikacją miejską, skarżyli się z kolei na brak dogodnych połączeń.
|
Rysunkowe dedykacje Tomasza Samojlika |
Masowa
impreza na taką skalę (700 wystawców, 758 gości) to jednak wyzwanie i każda
kwestia musi być dopięta na ostatni guzik, inaczej od razu wkrada się chaos. Uważam,
że należałoby powrócić do koncepcji osobnych targów książki dla dzieci i
młodzieży, których dwie (?) edycje odbyły się w minionych latach w okolicach
Dnia Dziecka. Tym bardziej, że rynek tej książki zdecydowanie się rozrasta, a w
tej części kraju nie mamy takiego wydarzenia, kierowanego do młodego odbiorcy.
|
Dedykacje Marianny Jagody i Elżbiety Pałasz na ich wspólnej książce "Mały rudzik i wielka przygoda" |
|
Miły akcent – założyciel wydawnictwa Media Rodzina Robert D. Gamble podarował Zu ten słynny poradnik, który był pierwszą książką wydaną przez Media Rodzinę. Czytałam go wiele lat temu na studiach, a teraz czas na ponowną lekturę, już z perspektywy matki , której jedenastoletnia córka właśnie wkr w burzliwy czas dorastania... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz