Dzisiaj Wigilia, i z tej okazji krótki wpis o książce „Wigilia Małgorzaty”. To bardzo szczególna i piękna pozycja, w zasadzie trudno powiedzieć, czy bardziej dla dzieci, czy dla dorosłych.
Pozornie prosta historia ukazuje starszą panią
samotnie spędzającą święta Bożego Narodzenia. Małgorzata ma dzieci i wnuki, ale
nie chce zawracać im głowy swoją osobą. Niech sobie odpoczywają!
Jest więc to samotność z wyboru, wewnętrzna zgoda na
wycofanie się z aktywności życiowej. Łatwo przychodzi, bo z biegiem lat „poza domem”
oznacza zagrożenie. Tyle niebezpieczeństw czyha za progiem! Dlatego, gdy nagle
rozlega się dzwonek do drzwi, Małgorzata wpada w panikę. Jeśli otworzy, na pewno
stanie się coś strasznego!
Dla młodszych czytelników „Wigilia Małgorzaty” to pogodna
historia o tym, że dobro przynosi dobro. Dla starszych to dodatkowo znacznie
bardziej dramatyczny, ukryty w oszczędnym tekście i wymownych ilustracjach
zapis walki z własnym, osuwającym się w niebyt „ja”, walki z czasem, który
zabiera najbliższych i wszystko, co kochane.
Pascal Blanchet opowiada ilustracjami to, czego nie
wyraziły słowa. Jego obrazy są dowcipne i melancholijne jednocześnie. Grają na
emocjach, fundują nam gulę w gardle i wypełniają głowę mieszanką wspomnień,
przebrzmiałych marzeń i nieaktualnych planów. Ale kierują też ku
teraźniejszości.
W tej książce jest wszystko to, co przywołujemy w czas
Bożego Narodzenia: tęsknota i nadzieja; człowiecza słabość i wewnętrzna siła, oraz
drobne ludzkie gesty dobroci, które nie pozwalają zgasnąć światłu.
Wigilia Małgorzaty,
India Desjardins, il. Pascal Blanchet, wyd. Dwie Siostry 2014.
Wiek: 10+
Wiek: 10+
I jeszcze jedna, ale bardzo ważna rzecz: życzenia świąteczne dla Was! Dziękuję za obecność tutaj na blogu i na fanpejdżu, za wszystkie komentarze i opinie. Spokojnych, dobrych Świąt i wspaniałych książek pod choinką!
Wciąż mam ochotę na tę książkę, i wciąż się jakoś nie składa... Może najwyższy czas na nią? ;-)
OdpowiedzUsuńBo z takimi książkami jest taki kłopot, że zauważa się je w okolicy Bożego Narodzenia. I jeśli się jej wtedy nie kupi/nie pożyczy, to zwykle kolejna okazja pojawi się dopiero za rok, a z nią, wiadomo, też różnie bywa... :)
OdpowiedzUsuń