środa, 8 marca 2017

Jezioro łabędzie

„Jezioro łabędzie” po raz pierwszy ujrzało światła rampy scenicznej 4 marca 1877 roku. Mija właśnie 140 lat od tego wydarzenia, a słynny balet Piotra Czajkowskiego wciąż zachwyca i oczarowuje kolejne pokolenia  – muzyką, tańcem, miłosną historią.

  


Zanim zabierzemy dziecko do teatru, by zobaczyło ten klasyczny balet, doświadczając go wszystkimi zmysłami, warto przybliżyć mu dzieje uczucia Odetty i Zygfryda. Francuska artystka Charlotte Gastaut w opublikowanej właśnie przez Wydawnictwo Mamania książce opowiedziała tę historię nie tylko słowami, lecz przede wszystkim niezwykłymi ilustracjami.




Niezwykłe, bo wycinankowe, stworzone z papieru, jak z ażurowej, delikatnej koronki. Na pierwszej stronie widzimy młodzieńca pędzącego konno prosto w mrok. Marzy o prawdziwej miłości, nie poznał jednak dotąd nikogo, kogo darzyłby takim uczuciem. Tymczasem rodzice oczekują, że nazajutrz wybierze sobie żonę. Po nocnym niebie sunie klucz łabędzi i książę podąża za nimi aż nad brzeg jeziora. Tam, w świetle księżyca, dostrzega przepiękną dziewczynę w sukni z łabędzich piór. Opowiada mu swą smutną historię – jest księżniczką, na którą dawno temu pewien czarnoksiężnik rzucił zaklęcie. Od tamtej pory ona i jej damy dworu żyją jako łabędzie, i tylko o północy, na kilka godzin wracają do swych ludzkich postaci. Zaklęcie można jednak zdjąć mocą szczerej miłości.



Jakże cieszy się książę! Przecież właśnie się zakochał! Jest pewien, że kiedy następnego dnia na balu przedstawi wszystkim swą wybrankę, zły czar pryśnie, a on poślubi kogoś, kogo szczerze kocha. Zło jednak nie śpi…


Historia opowiedziana przez Charlotte Gastaut, oparta na motywach libretta Władimira Begiczewa i Wasilija Gelcera, ma łagodniejszą od oryginału wymowę, a przede wszystkim szczęśliwe zakończenie. Kochankowie nie giną w falach jeziora, lecz stają na ślubnym kobiercu. To zakończenie, będące ukłonem w stronę młodszego czytelnika, prawdopodobnie jest bliskie pierwotnej, niezachowanej wersji utworu, który Czajkowski skomponował wcześniej, w trakcie letniego wypoczynku w rodzinnym dworze, jako jednoaktowy balet „Jezioro łabędzi”, przeznaczony dla dzieci siostry kompozytora.



W książce, wydanej w albumowym formacie 300x330 mm, zachwycają misterność, precyzja wycinanek i wielka dbałość o detale. W ilustracjach dominują motywy florystyczne, roślinne – kwitnące drzewa, trawy gnące się w podmuchach wieczornego wiatru, uśpione łąki. Czuć bliskość natury pod niebem rozjarzonym gwiazdami, na którym ogromnieje księżyc w pełni. A wszystko skąpane w świetlistym złocie i bieli skontrastowanymi z głęboką czernią.
Wpadające przez wycięte otwory światło stwarza atmosferę tajemnicy, oniryczności, zapewnia też wrażenie ruchu. Po przewróceniu kartki ilustracje ożywają, sprawiając, że postaci na nich przedstawione poruszają się jak w tańcu – i tak trwa wspaniałe baletowe przedstawienie, choć nie na deskach teatru, a na kartach książki.


Charlotte Gastaut, Jezioro łabędzie. Na motywach baletu Piotra Czajkowskiego, tłum. Justyna Gorce-Bałut, s. 38, wyd. Mamania 2016
Wiek: 3+




2 komentarze:

  1. Tak! Zachwyciło mnie, że można w czymś tak misternym oddać emocje, np. wrogość, nienawiść na twarzy czarnoksiężnika, wzajemny zachwyt kochanków itp. Bardzo fajne, dla zupełnie dorosłego odbiorcy też.

    OdpowiedzUsuń