Byłam ostatnio u znajomej, i jak zwykle nogi same poniosły mnie w stronę biblioteczki jej syna. Jeszcze nim zdążyłyśmy usiąść przy kawie, ucięłyśmy sobie pogawędkę o jego ulubionych książkach. Jednymi z nich były kartonówki, ale takie, które spełniają dwa wymogi: mają wyraziste ale nie bijące po oczach ilustracje oraz ciekawy tekst. Najlepiej będący jakąś historią, a nie tylko podpisem pod obrazkiem. Od razu w myślach zobaczyłam dwie książki, które przeglądałam przed wyjściem z domu: „Mydło” i „Pisklaka” wydane w kwietniu przez Bajkę.
To kolejne tomiki
do kolekcji w tej serii – w zeszłym roku ukazały się „Koala nie pozwala” i „Myszka”.
Wszystkie mają ten sam poręczny format (170 x 190 mm), grube kartonowe kartki,
zaokrąglone rogi, solidne klejenie i matowy papier, w którym nic się przesadnie
nie odbija. To pozwala bez przeszkód cieszyć oko ilustracjami. Doskonałymi
zresztą! Poprzednie kartoniki ilustrowały Emilia Dziubak i Dobrosława Rurańska,
najnowsze – Jona Jung i Adam Pękalski.
Te nazwiska naszych
rodzimych ilustratorów z najwyższej półki gwarantują prawdziwą ucztę
estetyczną! Jako maniaczka pejzaży miejskich w ilustracji książkowej zastygłam
na długą chwilę nad rozkładówkami „Mydła”, przedstawiającymi brudne, pogrążone
w mroku królestwo, które w chmurze mydlin przeistacza się w jasne, lśniące czystością
i kolorami miasteczko.
Wystarczy
spojrzeć na „drzwi do ratusza, zegar na wieży, płot, drzewo, zbroje czterech
rycerzy, starą kapliczkę, kurka na dachu, dzwon na dzwonnicy i stertę piachu”,
by zapragnąć wskoczyć do tej krainy tak malowniczo opisanej w rymach Małgorzaty
Strzałkowskiej. A potem razem z mieszkańcami cieszyć się z zaprowadzonych przez
mydło porządków.
Moja córka,
chociaż ma lat 11, pisnęła na widok „Pisklaka” – rzeczywiście, trudno nie
zachwycić się tym uroczym, na w pół wyklutym stworzeniem, które zawadiacko łypie
do nas okiem z okładki. Niby pokraczne – „straszydełko łyse całkiem! Z gołym i
różowym ciałkiem” – a jednak bardzo kochane. A skoro kochane, to i pięknieje w
oczach…
Obie książeczki
to wierszowane historyjki, teoretycznie kierowane do najmłodszych dzieci, ale
napisane tak zgrabnie, lekko i z poczuciem humoru, że spokojnie można je czytać
także pięciolatkom. Tym bardziej, że poruszają uniwersalne tematy – dbałości o higienę
osobistą oraz akceptacji dla odmienności – które zawsze warto mieć na uwadze, niezależnie
od wieku.
Małgorzata
Strzałkowska, Mydło, il. Adam Pękalski; Dorota Gellner, Pisklak, il. Jona Jung,
wyd. Bajka 2017
Wiek: 2+
Wiek: 2+
ACH :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, prawda? Kto by pomyślał, że orzez 10 lat tyle moze się zmienić w jakości książek dla najmłodszych. Jak Zu była szkrabem, większość kartoników to były kiepskie ilustracje + kilka słów podpisu pod obrazkiem. Ewentualnie jakaś banalna historyjka z częstochowskim rymem. A teraz... rozkwit! :)
Usuń