Twoje dziecko powinno poznać swojego ulubionego autora! Łatwo powiedzieć, ale nie zawsze łatwo zrobić. Czasami jest to zwyczajnie niewykonalne – gdy na przykład ulubionym pisarzem dziecka jest A.A Milne albo Julian Tuwim. A nawet jeśli autor żyje, może przecież mieszkać na drugim końcu świata albo być tak sławny, że spotkanie z nim jest mało prawdopodobne (weźmy taką np. J.K. Rowling…)
Zu i Liliana Fabisińska |
Mimo wszystko ISTNIEJĄ sposoby, aby do spotkania z ulubionym
pisarzem doszło. Okazji jest całkiem sporo: targi książki, festiwale
literackie, spotkania autorskie w księgarniach czy bibliotekach… Prawda jest taka, że w ramach promocji książki
autorzy poświęcają sporą część czasu właśnie na spotkania z czytelnikami. Jeśli
więc masz w domu miłośnika książek, powinieneś być na bieżąco z takimi
wydarzeniami, żeby nie doszło do sytuacji, w której dziecko wpada do domu ze
łzami w oczach i wykrzykuje ci w twarz: „W naszej bibliotece było spotkanie z
moim ukochanym pisarzem, a ja nawet o tym nie wiedziałem!”
Bycie na bieżąco
może kosztować nieco wysiłku, ale zdecydowanie WARTO poświęcić na to czas. Jeśli
więc wciąż zastanawiasz się dlaczego, oto lista pięciu powodów:
1. Odbrązowienie guru
Czytając książki konkretnego
autora, dziecko rozwija rodzaj intymnej z nim relacji. To sprawia, że widząc na
okładce książki nazwisko tego autora, myśli sobie: „To książka dla mnie. Taka,
jakie lubię”. Ta relacja dodatkowo się umacnia, gdy dziecko spotka owego
autora.
Zeszłego lata moja
córka miała okazję spotkać się z Kate DeCamillo, którą w wieku sześciu lat obwołała
„swoją najukochańszą pisarką”. Nie umiem opisać emocji, które pojawiły się na
twarzy córki, gdy zobaczyła pisarkę wchodzącą do sali: błysk rozpoznania,
niedowierzanie, a w końcu największy, najszerszy uśmiech, jaki kiedykolwiek u
niej widziałem. Wyglądała jak ktoś, kto spotkał po latach starego przyjaciela.
To było niesamowite!
2. Nie ma to jak
autor czytający własną książkę
Na niektórych
spotkaniach autorskich mamy okazję posłuchać, jak pisarz czyta własną książkę. Czasem
jest to rozdział z nowej książki, czasami fragment wydanego dawno debiutu.
Niezależnie od wyboru tytułu, to zawsze wyjątkowy moment – słuchanie, jak
pisarz otoczony wianuszkiem dzieciaków czyta własny utwór. Ten człowiek ożywia
własnym głosem stworzony przez siebie świat! Dzięki temu wie dokładnie, jak
rozłożyć akcenty w czytanym tekście, kiedy zrobić przerwę, jak modulować głos i w jaki sposób przeczytać
dowcip, by rzeczywiście śmiesznie zabrzmiał. Dla dziecka, które bierze w tym
udział to akt kreacji rozgrywający się na jego oczach. Niesamowite!
Z Pawłem Pawlakiem |
3. Dziecko poczuje,
że ono też może być pisarzem!
Dziwny to moment,
kiedy dziecko po raz pierwszy osobiście poznaje swego ulubionego autora.
Zupełnie jakby jakaś fikcyjna postać
wkroczyła do rzeczywistości. Ale właśnie dlatego to doświadczenie jest tak
istotne – pozwala dziecku odczuć, że pisarze to nie jakieś odrealnione istoty. To
ludzie z krwi i kości, tacy jak ja czy ty, tacy jak samo dziecko. Kiedy w
głowie pojawi się myśl, że ten oto autor to zupełnie zwyczajny człowiek, ma
szansę pojawić się myśl następna – skoro on mógł, to i ja mogę tworzyć takie
rzeczy. Mogę zostać pisarzem, tak jak ta zadziwiająco normalna osoba, do której
ustawiła się długa kolejka po autograf.
4. Autograf to jest coś!
Rysunkowy autograf Tomasza Samojlika |
Taki podpis
naprawdę wiele znaczy. Oto dziecko spotkało osobę, która stworzyła uwielbiane
przez nie książki – i ma na to DOWÓD! Być może autor napisał imię dziecka, może
złożył tylko autograf – to i tak znaczy bardzo wiele dla tej osoby, która tę podpisaną
książkę będzie hołubić do końca życia.
A kiedy spotkacie
autora, który jest także ilustratorem, być może narysuje on coś dziecku w
książce – może ulubionego bohatera? Taka książka staje się dla dziecka
prawdziwym skarbem!
Rysunkowe dedykacje i zarazem portrety moich dzieci - Klaas Verplancke |
5. Tworzenie wyjątkowej więzi z ulubionymi książkami.
Jak już wspomnieliśmy,
spotkanie ulubionego autora to nie zawsze łatwa sprawa. Targi książek i wieczorki
autorskie często odbywają się tylko w dużych miastach.
Jeśli jednak się
uda – i dziecko w końcu staje twarzą w twarz z autorem swojej ukochanej książki – ten moment
zostaje wyryty w jego pamięci i sercu. Książka zyskuje na znaczeniu. Teraz jest
już czymś więcej niż po prostu książką – stoi za nią historia. Dzięki niej
dziecko zajrzało za kulisy, poznało autora, zadawało mu pytania, otrzymało
autograf.
Z Agnieszką Stelmaszyk |
Nie twierdzę, że
spotkanie z autorem zawsze musi być fantastycznym doznaniem. Być może twoje
dziecko jest nieśmiałe, a może autor ma raczej gburowaty charakter. Może też
kolejka oczekujących na podpis będzie tak długa, że cała radość zdąży się
ulotnić.
Ale przy
odrobinie szczęścia spotkanie z ulubionym pisarzem sprawi, że książka zapisze
się w osobistej historii dziecka nieporównanie mocniej niż jakiekolwiek inne
twórcze dzieło.
Jeśli więc masz
okazję zabrać dziecko na spotkanie z autorem, zrób to. Warto!
Artykuł w angielskiej
wersji językowej pochodzi z serwisu internetowego „Brightly”
Tekst: Tom Burns
Tłumaczenie: Paulina Zaborek
Tekst: Tom Burns
Tłumaczenie: Paulina Zaborek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz