Pięć najciekawszych według mnie wpisów minionego miesiąca opublikowanych przez blogerów książkowych. Cykl, którego celem jest polecenie Wam wartościowych książek, o których dobrze wypowiedzieli się inni, a także – czy może przede wszystkim – okazja do dzielenia się książkowymi miejscówkami w sieci, które lubię, cenię i stale odkrywam.
Gdy tylko zobaczyłam pierwsze ilustracje do „Bajki na końcu świata” Marcina Podolca, wiedziałam, że ten komiks zachwyci mnie - wielbicielkę antyutopii. Postapokaliptyczna opowieść dla dzieci wydaje się co prawda dziwaczną koncepcją, a jednak efekt finalny tego pomysłu robi wrażenie i zbiera dobre recenzje. Na przykład u Leny, prowadzącej blog „Kulturalna dzielnica”, która pisze o pierwszym tomie cyklu (tak, będą następne!), że ta „opowieść o sile przyjaźni, zaufania, zdobywaniu życiowych doświadczeń” jest „świetnym, genialnie zrealizowanym pomysłem”.
W minionym miesiącu powstał nowy blog o książkach dla dzieci, co bardzo mnie cieszy, bo to kolejne miejsce do ciekawych dyskusji. Szkoda tylko, że doby nie da się rozciągnąć i nie mam czasu udzielać się tam tak, jakbym chciała. Dziewczyny prowadzące bloga – Karolina i Marta – wystartowały z rozmachem, z intrygującą nazwą, a każdy ich post jest pieczołowicie dopracowany pod każdym względem. Zachęcam Was do regularnego zaglądania na "Dżin z tomikiem". Teraz na przykład po to, by przeczytać recenzję wyciskającej łzy, pięknej książki Adama Wajraka „Lolek” oraz rozmowy z ilustratorem książki Mariuszem Andryszczykiem.
Dominika
z bloga „Czytam, bo chcę i już” napisała ostatnio o „Wielkiej księdze robali”,
którą to mój syn dostał w czerwcu na urodziny. I powiem tak: nie lubię robali,
boję się robali, ale chętnie sobie o nich czytam. Tym bardziej w tak przyjemnie
wydanej książce – w dużym formacie, z przyzwoitymi ilustracjami, obfitującej w
popularnonaukowe ciekawostki. Dzieciom
spodobają się też zadania do wykonania, których jest tu całkiem sporo.
"CzyTa Maja" to blog o książkach dziecięcych i młodzieżowych prowadzony przez dziesięcioletnią
Maję. Będziecie zaskoczeni, jakim profesjonalizmem w prowadzeniu tego miejsca w
sieci wykazuje się owa młoda osoba. Świetnie dobrane lektury, ciekawe wpisy,
piękna grafika. Ostatnio moją uwagę
przykuł wpis o „Roku na wsi”, bo i ja się szykuję, by Wam opowiedzieć o tej
wspaniałej książce, czwartej z cyklu „Rok w…”, zachwycająco namalowanej przez
Magdalenę Kozieł-Nowak.
Dwie
Siostry wydały niedawno kolejne fantastyczne karty dla dzieci, które pozwalają puścić
wodze fantazji i tworzyć wymyślne i niesamowite historie o tajemniczym mieście,
w którym budynki zamieniają się miejscami. I nie tylko to, bo takimi kartami
można bawić się w najróżniejszy sposób, co mam okazję obserwować za każdym
razem, gdy mój syn bierze na warsztat „Korek” Jana Bajtlika. Z „Tajemniczym miastem” Rity Kaczmarskiej jest
podobnie – Karolina z bloga „W naszej bajce” w punktach wylicza ich imponującą wielofunkcyjność. Dzieci jak wiadomo nie doświadczają fiksacji
funkcjonalnej i bez problemu znajdują zaskakujące zastosowania dla jednego
przedmiotu. Czy wiedzieliście na przykład, że tego typu karty mogą być torem
samochodowym?
Zdjęcia pochodzą z wymienionych powyżej blogów i są własnością ich autorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz