Znacie
Zulę? Ta sympatyczna dziewięciolatka niedawno odkryła, że ma magiczne zdolności
i została zaproszona do szkoły czarownic. Dyrektorką tej placówki jest zresztą
jej własna babka, Wielka Czarownica Liliana, która nie może doczekać się
spotkania z wnuczką. Druga część przygód Zuli to kolejna porcja przygód i
czarów, zwieńczona wspaniałym przyjęciem z okazji Halloween. Z kupowymi
ciasteczkami!
Jesień
zagościła w Poziomkowie i cała okolica zalśniła złotem i czerwienią. Zula
korzysta z pięknej aury pełnymi garściami, spędzając czas z przyjaciółmi:
Kajtkiem i Maksem. Nauczyła się już trochę panować nad czarami i nie używa ich
z byle powodu. Choć zawsze znajdzie się jakiś mały czar, którym można utrzeć
nosa nieznośnej i zadzierającej nosa Druzjannie.
Najważniejszą
jednak dla Zuli sprawą jest teraz wyjazd do babki prowadzącej szkołę czarownic
na odległym Pustkowiu. Szkoła znajduje się w innej czasoprzestrzeni, i choć
Zula spędzi tam pełne trzy tygodnie, na Ziemi upłyną zaledwie trzy dni.
Szkoła
okazuje się nowoczesną i dość nietypową instytucją edukacyjną – bez ocen,
sprawdzianów czy egzaminów końcowych. Nauczycielki i uczennice siedzą razem
przy stole w jadalni i zwracają się do siebie po imieniu. Rzecz jasna także
przedmioty nauczania trudno nazwać konwencjonalnymi: Zula uczęszcza na przykład
na lekcje znikania i latania.
Jednak
szkolna przyjaźń to po prostu przyjaźń, mocna, serdeczna, bazująca na bliskości
i wzajemnym wspieraniu się. Zula znajduje ją w osobie Matyldy, która nie tylko
jest jej rówieśniczką o nowo odkrytych czarodziejskich zdolnościach, lecz także
– identycznie jak Zula – ma mamę, która nie chce zaakceptować faktu
przynależności córki do rodu czarownic.
Już
niebawem ta dziewczęca przyjaźń zostanie wystawiona na próbę, a rozgrywające
się zdarzenia będą także testem zaufania i siły rodzinnych więzi.
Najnowszą
część przygód Zuli, podobnie jak „Zulę i porwanie Kropka” świetnie się czyta,
zarówno na głos jak i samodzielnie. Wartka akcja, bliscy dziecku bohaterowie,
zgrabne dialogi i duża dawka humoru sprawiają, że książkę połyka się w oka mgnieniu. Natasza
Socha porusza tematy ważne dla „przednastolatków”: odkrywanie swoich mocnych
stron i predyspozycji, relacje rówieśnicze, w tym radzenie sobie ze szkolnymi
agresorami, przyjaźń, relacje z rodzicami w trudnym okresie dorastania.
Licznie
obecne na każdej stronie czarno-biało-pomarańczowe rysunki Agnieszki
Antoniewicz uprzyjemniają lekturę. Te końcowe, ilustrujące przyjęcie
halloweenowe znakomicie wpisują się w klimat ostatnich dni października – dynie
szczerzą zęby, po stronicach przemykają kościotrupy, mumie i wampiry, a
dzieciaki zajadają ciasteczka w kształcie kupy. Dużo śmiechu i dobrej zabawy!
Bardzo
podoba mi się też edytorska strona książki – poręczny format, niewielka waga,
kojący dla oka naturalnie kremowy niepowlekany papier. Czekam niecierpliwie na
kolejny tom!
Recenzję
pierwszej części książki przeczytacie tutaj.
Natasza
Socha, Zula w szkole czarownic, il. Agnieszka Antoniewicz, wyd. Nasza Księgarnia 2017.
Wiek: 6+
Wiek: 6+
Muszę poszukac tej książki w bibliotece i zobaczyć czy córce się spodoba!
OdpowiedzUsuńPoszukaj! Twoja córka jest nawet bardziej w grupie docelowej niż moja jedenastolatka, ale książka została tak fajnie napisana, że nie przeszkadzało nam, że jesteśmy "za stare" ;-) A czytałaś może coś dla dorosłych Nataszy Sochy?
Usuń