Non
omnis moriar – nie
wszystek umrę – mówi poeta. Zostaną po nas marzenia i projekty – te spełnione i
ukończone, oraz te, które ledwie zaczęliśmy, a może tylko komuś o nich
opowiedzieliśmy. Ale ziarenko zostało zasiane i idea będzie trwać długo po tym,
gdy nas już nie będzie.
To piękne i dodające otuchy przesłanie wobec
nieuchronności śmierci znajdujemy również w opowieści „Dom babci” Ross
Montgomery, wspaniale zilustrowanej przez Davida Litchfielda. Tytułowy dom jest właśnie ową ideą, którą
babcia zaszczepia we wnuczku każdego wieczoru, gdy sadowią się w wielkim fotelu
przy kominku i wspólnie oglądają stare fotografie.
Chłopiec obserwuje na nich
babcię w działaniu, pełną energii, z radością i zapałem realizującą swoją
architektoniczną pasję. Bo babcia była kiedyś cenionym architektem i
zaprojektowała wiele wspaniałych budynków. A jednak zwykła powtarzać, że
„wszystkie te budynki będą niczym w porównaniu z domem, który zbuduje za
wnuczka”.
Starość przyszła jednak szybciej niż się
spodziewała. Babcia szybko traciła siły i musiała porzucić swój ukochany zawód.
Wkrótce nie była już w stanie ugotować obiadu, wspiąć się na schody, a wreszcie
wstać z łóżka…
Czy było to równoznaczne z tym, że jej wymarzony
projekt – „dom na wzgórzu, które wznosi się na horyzoncie, ponad dużym miastem,
za morzem” nigdy nie ujrzy światła dziennego? Wręcz przeciwnie! Na pewno się domyślacie,
kto postanowił przejąć pałeczkę i nie tylko zrealizować babciny projekt, lecz
pójść krok dalej, dokładając swoją cegiełkę do tych, które powstały w umyśle
babci.
Bardzo się
ucieszyłam na wieść, że wydawnictwo CzyTam postanowiło opublikować książkę z ilustracjami
Davida Litchfielda, których polscy czytelnicy nie mieli dotychczas okazji
poznać. Pisałam Wam już kiedyś o jego pięknej autorskiej książce „The Bear and
the Piano”. Cenię tego ilustratora, podobnie jak Emilię Dziubak, za estetyczną
wrażliwość i umiejętność wykorzystania światła w tworzeniu scenerii i klimatu
opowieści.
Zaimponowała mi też jego wytrwałość w dążeniu do wykonywania zawodu,
który zawsze go fascynował: Litchfield
zrezygnował z pracy wykładowcy sztuki i projektowania i postanowił zająć się
wyłącznie ilustrowaniem. Jego projekt Drawing a Day – tworzenie jednej
ilustracji codziennie przez rok i umieszczanie jej w Internecie do publicznej
oceny – dał mu motywację, pewność siebie i utwierdził w przekonaniu, co chce w
życiu robić. O tym, jak przebiegał proces odnajdywania własnej drogi do bycia
ilustratorem można posłuchać w jego wystąpieniu TED.
Książka Ross Montgomery to wzruszająca i budująca
(także w sensie dosłownym!) opowieść o rzeczach najważniejszych: bliskości z
innymi, dzieleniu się marzeniami, sukcesami, umiejętnościami. To rzecz o
odwadze, gotowości do działania, o wartości kultywowania rodzinnych tradycji,
wspólnego spędzania czasu, zaszczepiania w kolejnych pokoleniach pasji i
pragnień. Idealna to lektura na Dzień Zaduszny, w którym wspominamy bliskich
zmarłych. Usiądźmy dziś wieczorem nad rodzinnymi zdjęciami i poopowiadajmy
sobie o prababciach i pradziadkach, ich życiu, pracy. Kto wie, jaka idea
zostanie wydobyta z zakamarków pamięci i kogo zainspiruje…
Ross Montgomery, Dom babci, il. David Litchfield,
tłum. Patrycja Zarawska, Wydawnictwo CzyTam 2017
Wiek: 3+
Wiek: 3+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz