W przedszkolu mojej córki był chłopiec, który kochał kolor różowy. Kochał też króliczki. Najlepiej różowe. I kiedy podczas balu karnawałowego jego koledzy zostali piratami, policjantami, i żółwiami Ninja, on przebrał się za różowego królika. Biegał, tańczył i świetnie się bawił z innymi dziećmi, i tylko dorośli mieli wielki z tym problem, bo nijak nie potrafili zaakceptować go w tej roli. Nikt nic nie powiedział, ale pamiętam poczucie dyskomfortu odmalowane na twarzach.
Przypomniałam
o nim sobie nagle, czytając książkę „Różowa walizka” Susie Morgenstern. A w
zasadzie je zobaczyłam – odciśnięte na obliczach rysowanych charakterystyczną
kredką Serge’a Blocha. Twarze należą do członków rodziny małego Beniamina,
który właśnie przyszedł na świat i z tej okazji został obdarowany mnóstwem
prezentów. Jednym z nich jest walizka. W intensywnie różowym kolorze.
Kto
kupuje różowe rzeczy dla chłopca? I nie chodzi o jakiś tam blady róż, o nie! To
był bijący po oczach róż majtkowy!
Mama
Beniamina nie kryła niezadowolenia z prezentu. Benio dostał tyle eleganckich i
markowych rzeczy, a tu nagle coś takiego. Kłopot w tym, że walizkę podarowała
teściowa. I, jak na złość, Beniamin wydaje się absolutnie zachwycony
upominkiem.
Walizka
„służyła mu (…) za: łóżeczko dla miśków, garaż na ciężarówki, lotnisko dla
samolocików, a czasem stawała się stołem, na którym rozkładał serwis dla lalek”.
Minęły tygodnie, miesiące, lata. Mama uparcie próbowała pozbyć się walizki, ale jej wysiłki minęły się z celem. Benio szczerze pokochał ten krzykliwie ubarwiony przedmiot. Walizka stała się dla niego symbolem sukcesu i pewności siebie. Towarzyszyła mu na wielu różnych etapach życia, ułatwiając radzenie sobie ze zmianami. Nie tylko nie zamierzał się jej pozbywać – on planował zabrać ją w dorosłość! Tu jednak stanowcze „nie” wypowiedziała nie mama, lecz inna kobieta – przyszła żona Beniamina. Czy Benio uległ jej namowom? Która miłość okazała się silniejsza?
Susie
Morgenstern, bardzo lubiana przez Francuzów autorka, stworzyła udaną satyrę na stereotypy
kulturowe, społeczne, płciowe. W zabawnie kąśliwy sposób ukazuje relację
słynnej triady teściowa-syn-synowa, w kilku słowach potrafi pokazać „kto tu
rządzi”, a przy tym jest czytelna zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Jedni i
drudzy zatem będą dobrze się bawić przy tej książeczce.
Tym
bardziej, że rysunkami opatrzył ją Sierge Bloch, dokładając swoje humorystyczne
trzy grosze do każdej sceny.
Susie
Morgenstern, Różowa walizka, il. Sierge Bloch, tłum. Ilona Janczy, wyd. Adamada
2017.
Wiek:
5+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz