Przyznam,
że ta książka w pewnym sensie mnie zaskoczyła. Okazało się bowiem, że jest o
czymś innym, niż myślałam! Czy może, doprecyzowując, że inaczej są w niej
rozłożone akcenty tego, co ważne i ważniejsze. To zaskoczenie zdecydowanie pozytywne.
Bo
było tak, że spojrzałam na okładkę i pomyślałam: „Ojoj, co to takiego. Jakiś
harlequin teen (tak, tak, była taka seria na początku lat 90., kto na tyle
stary, że pamięta?) a może kolejna opowiastka o zwierzaczkach made in fabryka
Holly Webb?
Przesłodzona okładka okazała się na szczęście myląca i środek rozwinął przede mną ciekawą opowieść o pewnej wakacyjnej przygodzie trojga jedenastolatków.
Przesłodzona okładka okazała się na szczęście myląca i środek rozwinął przede mną ciekawą opowieść o pewnej wakacyjnej przygodzie trojga jedenastolatków.
Zaczyna
się od wiewiórki. Rudka zostaje postrzelona z procy przez lokalnego łobuza i
główna bohaterka książki, Amelka zabiera ją do domu na czas rekonwalescencji.
Wszyscy przywiązują się szybko do wesołego stworzenia, ale czują, że jego
miejsce jest w lesie.
Amelka
zdaje relację z opieki nad wiewiórką na swoim vlogu. Ale nie tylko tym dzieli
się z internautami. Jej myśli zaprząta starszy o rok kolega ze szkoły, paczka
przyjaciół, spory z bratem bliźniakiem, tata przebywający od miesięcy na
kontrakcie w Hamburgu oraz… los nauczyciela muzyki, zwanego Paganinim.
To
kluczowy, ciekawy i bardzo potrzebny wątek książki. Ten, który mnie zaskoczył. Jak
się okazało, autorce udało się bowiem nie utonąć w ckliwych opisach romantycznych uniesień (co mógłby sugerować
tytuł), a skupić uwagę czytelnika na zupełnie innej sprawie. Mianowicie na
depresji.
Choroba
ta jest coraz częściej obecna w naszym codziennym życiu, dotyka młodszych i
starszych. To szalenie ważne, by w myśleniu o niej młode pokolenie wyszło poza
schemat mrocznych wizji szpitala psychiatrycznego jako domu wariatów. I ta
książka w tym pomaga. Choroba lubianego przez wszystkich Paganiniego i pomoc,
jaką okazują mu dzieci jest udanym przykładem pozytywnego działania małych
społeczności.
Dzięki
tej historii młody, przednastoletni czytelnik (książka będzie idealna dla
dzieci 8–11 lat) nie tylko ogólnie dowiaduje się, czym jest depresja, ale też między
wierszami zachęcany jest do aktywnej pomocowej postawy.
Mimo
podjęcia tej trudnej tematyki, wciąż jest to lektura zabawna i bardzo
wakacyjna, pełna letniego, swobodnego klimatu. Krótkie rozdziały czyta się szybko
i lekko, tym bardziej, że urozmaicają je czarno-białe przyjemne rysunki Zofii
Zabrzeskiej.
Milena
Trziszka, Kiedy serce staje dęba, il. Zofia Zabrzeska, wyd. Skrzat, Kraków
2018.
Wiek: 8+
Wiek: 8+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz