MORTYNKA
Mortynka
to jedna z tych najbardziej klasycznych historii na Halloween, które
wprowadzają w klimat tej zabawy i sprawiają, że wypatrujemy za oknem korowodu
strasznych przebierańców oraz nasłuchujemy dziecięcego nawoływania „Cukierek
albo psikus!”
Jest
jesień, na ulicach tańczą pożółkłe liście, w ogródkach i na schodach domów
stoją dynie. Jest odrobinę strasznie, ale bardziej wesoło. „Dzieci z pomocą mam
dopinały na ostatni guzik swoje budzące strach przebrania i wybierały pękate
koszyczki na słodycze”.
Mortynka
bardzo chciałaby w tym wszystkim uczestniczyć. Zamiast siedzieć w Zrujnowanej
Willi z ciotką Agonią i ganiać z chartem Smutasem po lesie, wolałaby poznać
dzieci z Miasteczka i z nimi się bawić. Niestety, Mortynka jest… zombie. I jako
taka nie może pokazywać się nikomu. Ciotka surowo jej tego zabroniła, obawiając
się, że ludzie odkryją, kto zamieszkuje starą willę.
Ale
gdy nadchodzi Halloween, Mortynka wpada na genialny pomysł! Tego dnia wyjdzie
do dzieci, udając, że ma na sobie przebranie. Nikt nie zwróci uwagi na jej
trupiobladą skórę i oczy jak piłeczki pingpongowe okolone fioletowymi sińcami.
A jeśli zwróci, to może nawet obdarzy komplementem!
Na
okładce książki widnieje zapewnienie, że jest to „Historia, od której umrzecie
ze śmiechu”. I rzeczywiście, jest taki moment, kiedy nagle, zaskoczeni,
wybuchamy gromkim śmiechem. Sprawdźcie sami! Wiele tu różnych emocji, a
historia Mortynki, mimo swego halloweenowego entourage’u, jest znakomitym
materiałem do przepracowania z dzieciakami zagadnień odmienności, tolerancji,
wykluczenia.
No
i te ilustracje! Uwielbiam!
Barbara
Cantini, Mortynka, tłum. Lucyna Rodziewicz-Doktór, wyd. Debit 2018.
Wiek: 5+
Wiek: 5+
ATLAS
ZJAW I POTWORÓW Z CAŁEGO ŚWIATA
My
mamy słowiańskie kikimory, utopce, licha, boboki, ale różnorodne straszydła,
zjawy i dziwne kreatury tworzyła ludzka wyobraźnia na całym świecie. O jednych tylko
słyszeliśmy, niektóre znamy dzięki szkolnej edukacji, inne spotkaliśmy na
szlakach popkultury. Istnieją jednak i takie, o których w ogóle nie mamy pojęcia.
Teraz możemy je spotkać i poznać w
„Atlasie zjaw i potworów” Federiki Magrin. Ta imponujących rozmiarów księga prowadzi
nas przez kontynenty, od Europy po Australię i Oceanię, zahaczając także o
światy z innych czasoprzestrzeni, zamieszkiwane przez bohaterów mitologii i
słynne zjawy. Przewodnikiem w tej
podróży jest nie byle kto, bo profesor Abraham von Helsing, legendarny łowca
wampirów stworzony przez Brama Stokera w „Drakuli”.
Książka
podzielona jest na geograficzne części, z których każdą poprzedzono mapą.
Dzięki temu można dokładnie zlokalizować obszar występowania konkretnego
potwora.
Zadziwiający
to korowód straszydeł: niektóre są obrzydliwe, ale zupełnie niegroźne, inne
piękne acz niebezpieczne, po wielu nie wiadomo, czego się spodziewać.
Niektórym
zjawom i straszydłom poświęcono tylko niewielką notkę, innym – całą
rozkładówkę. Te ostatnie to zazwyczaj zjawy i stwory rozpoznawane w każdym
zakątku globu – hrabia Drakula, potwór Frankensteina, Yeti, cerber, ghul czy
King Kong, a także te, które cieszą się wyjątkową złą sławą w mniejszych
społecznościach, jak meksykański potwór chupacabra, uwielbiający kozią krew,
kongijski Mokele-Mbembe, którego niektórzy naukowcy uważają za dinozaura,
filipiński zmiennokształtny wampir aswang poszukujący nocą ofiar, a w dzień
funkcjonujący w ludzkiej skórze albo pokryty czerwonym futerkiem australijski
krewny wampirów Yara-ma-yha-who.
Te
dziwne, czasem trudne do wymówienia nazwy i osobliwy wygląd stworów, ukazany na
dużych, wyrazistych ilustracjach – momentami zabawnych, ale w wielu miejscach
także strasznych – sprawia, że zarówno dziecko, jak i dorosły czyta i ogląda tę
książkę z dużym zainteresowaniem. A sposobów lektury jest wiele – można
potraktować ją jak wyprawę dookoła świata pod wodzą prof. von Helsinga, można
dryfować swobodnie na jej kartach, wyławiając z poszczególnych kontynentów
najbardziej osobliwe okazy albo skupić się tylko na jednym kręgu kulturowym,
zanurzając się w jego tradycje i wierzenia.
Federica
Magrin, Atlas zjaw i potworów z całego świata, il. Laura Brenlla, tłum. Ewa
Nicewicz-Staszowska, wyd. Bajka 2018.
Wiek: 6+
Wiek: 6+
Z
KRAINY CIENIA. OPOWIADANIA NIESAMOWITE
Niewielki,
chylący się ku ziemi stary dom za zakrętem ubitej drogi. W latach
osiemdziesiątych mijaliśmy go dwa razy w tygodniu, gdy całą klasą wędrowaliśmy ze
szkoły na lekcje religii, które odbywały się w kościelnej salce katechetycznej.
Kościół był oddalony od szkoły o 2 kilometry, szliśmy więc skrótami przez pola
i łąki, żeby było szybciej. I po drodze ten dom. Mówiło się, że w nim straszy.
Na podwórku siedziała czasem jakaś staruszka w łachmanach, która pokrzykiwała
ku nam groźnie. Mówiono, że to czarownica. Wtedy zawsze biegliśmy. Pamiętam, że
czasem ze strachu zamykałam oczy.
To
wspomnienie wróciło do mnie podczas lektury opowiadania „Wiedźma”. W nim
również pojawia się zapomniana, oddalona od innych domów chatynka, i jej
lokatorka – stara kobieta, którą społeczność uważa za wiedźmę. Kobieta rzadko wychodzi
do ludzi, czasem tylko rusza na targ, by sprzedać zebrane w lesie zioła. Ludzie
jej nie lubią i opowiadają między sobą niestworzone historie. Większość dzieci panicznie
boi się dziwnej staruchy i, tak jak ja w dzieciństwie, ucieka na sam jej widok.
Jednak któregoś dnia dwoje młodych śmiałków postanawia odwiedzić wiedźmę w jej
domu i sprawdzić, kim naprawdę jest.
Trzy
opowiadania Tomasza Siwca zawarte w zbiorze „Z krainy cienia” snują historie, w
których tajemnice, plotki, legendy, dziwne postaci, co do których nie ma
pewności, czy są jawą, czy snem przeplatają się ze zwykłym, szarym życiem.
Bohaterami tych tekstów są dzieci, które próbują poradzić sobie z jakimś gnębiącym
je problemem. W pierwszym opowiadaniu „Dobry sąsiad” jest to bieda i problemy z
pracą rodziców, w „Wiedźmie” – ostracyzm środowiska, a w „Kamiennym przyjacielu”
– uzależnienie od alkoholu i przemoc w rodzinie.
Rozwiązania
tych problemów nie zawsze są zresztą magiczne. Książka pokazuje, że zarówno za
złymi, jak i dobrymi czynami stoi człowiek. To on może być najgorszym potworem,
który zasłużył na potępienie, albo dobrym duchem, który daje wsparcie i pomaga
uciec od zła i cierpienia. W tych napisanych prostym językiem, chwilami nieco
naiwnych opowiadaniach, wcale nie duchy czy zjawy są największym zagrożeniem,
lecz chciwi, okrutni, bezmyślni ludzie, wyrządzający sobie nawzajem wiele
krzywd.
Tomasz
Siwiec, Z krainy cienia. Opowiadania niesamowite, il. Zofia Zabrzeska, wyd.
Skrzat 2018.
Wiek: 8+
Wiek: 8+
FANTASTYCZNA
ENCYKLOPEDIA MAŁYCH STWORÓW
„Usiądź
przy mnie, mamusiu. Coś ci powiem do uszka.
Wiesz, kto do mnie przychodzi, jak się kładę do łóżka?
Takie śmieszne, puchate, kolorowe jak ptaki.
Za nic w świecie nie zgadniesz! To przychodzą RUPAKI!” (D. Wawiłow)
Wiesz, kto do mnie przychodzi, jak się kładę do łóżka?
Takie śmieszne, puchate, kolorowe jak ptaki.
Za nic w świecie nie zgadniesz! To przychodzą RUPAKI!” (D. Wawiłow)
To
mój ukochany wiersz z dzieciństwa, który mama mogła czytać mi setki razy, a i
tak nigdy mi się nie znudził. Dzieci uwielbiają sobie wyobrażać, że w kątach
ich mieszkań, w zaułkach podwórka albo na strychu u babci żyją jakieś
tajemnicze stworki, jakieś rupaki, nudzimisie albo Pożyczalscy. I lubią sobie
wyobrażać, jak też one wyglądają, co robią, jakie mają zwyczaje, czego się
boją.
„Fantastyczna
encyklopedia małych stworów” opisuje takie właśnie wymyślone, tajemnicze
stworki. „Niektóre są dziwne, inne sympatyczne i zabawne, a jeszcze inne tak
przerażające, że na ich widok włosy jeżą się na głowie” – czytamy we wstępie
doktor Katarzyny Bach, specjalistki w dziedzinie magicznej zoologii i botaniki.
Wszystkie te duszki, wróżki, skrzaty i elfy można spotkać w doskonale znanych
współczesnemu dziecku miejscach: w supermarkecie , szkole, metrze, na klatce
schodowej.
W
pewnych miejscach obecność tych istot wydaje się wręcz oczywista – czy dziwi
was przeźroczysta czarodziejka mieszkająca w lustrze? Zawsze gdy w nie
spojrzycie, przybiera Wasz wygląd! Albo wróżki kominkowe – „tańczą pośród
płomieni w swoich szatach z rozkołysanego ognia”. Z pewnością widzieliście ich
złotoczerwoną skórę i długie płomienne włosy, gdy wpatrywaliście się długo w
ogień na ognisku lub w kominku. A skrzaty cmentarne? To one odpowiadają za
natychmiastowe znikanie pięknych kwietnych wiązanek, które kładziemy na grobach
bliskich – „korzystają z nieobecności żywych, aby konsumować w spokoju kwiaty z
grobów ich zmarłych krewnych”.
W
innych miejscach obecność stworków zaskakuje – chochlik żyrandola, mały troll
piłkarskich boisk, mikrogremlin elektryczny? Kim oni są i co robią?
Książka
nie powstałaby, gdyby nie gnom pralki. W któreś ciągnące się w nieskończoność
letnie popołudnie autorka, będąca wówczas małą dziewczynką, zobaczyła go –
obracającego się w bębnie pralki, zamotanego w pianę i kolorowe ubrania. Znacie
jegomościa? Bo mój syn, podejrzewam, spotkał go wielokrotnie!
Tadzio wypatrujący gnoma pralki :) |
Fantastyczne
ilustracje Fernando Falcone przyciągną dzieci do tej książki, jak magnez. A
jeśli przypomnicie sobie w czasie lektury o istotach, które sami spotkaliście,
i zapragniecie je opisać oraz sportretować, na ostatnich stronach książki
znajdziecie specjalnie zaprojektowane w tym celu miejsce. Jest też plakat!
Alicia
Casanova, Fernando Falcone, Fantastyczna encyklopedia małych stworów, wyd.
Prószyński i S-ka 2018.
Wiek: 5+
Wiek: 5+
Część pierwszą tegorocznego zestawienia na Halloween znajdziecie tutaj. A zestawienia z ubiegłych lat tutaj i tutaj. WESOŁEGO HALLOWEEN!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz