poniedziałek, 31 grudnia 2018

Do siego roku!


Drodzy,
niech 2019 rok przyniesie Wam wiele radosnych chwil bliskości - z innymi ludźmi, i z książką. A najlepiej jednocześnie z jednym i drugim :) Wszystkiego dobrego! 

Paulina Zaborek

Ten piękny zimowy pejzaż poniżej to akwarelka mojej córki Zuzy. Takiej zimowej bieli Wam (dzieciakom szczególnie!) także życzę!


sobota, 22 grudnia 2018

Książkowe świąteczne LAST MINUTE (2018)


Czasem tuż przed świętami zapowiedzą się nagle goście. Tacy, których nie widujemy zbyt często i nieszczególnie znamy ich upodobania. A zwłaszcza upodobania czytelnicze ich dzieci! Jaką książkę kupić im w ostatniej chwili? W tegorocznym Świątecznym Last Minute podsuwam Wam trzy typy.



1. NIEPOKONANI
„Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono” – pisała Wisława Szymborska w wierszu „Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej”. Jeśli chodzi o sytuacje ekstremalne, zagrażające naszemu lub cudzemu życiu, możemy co najwyżej wyobrażać sobie, jak byśmy się zachowali. Prawda i tak może okazać się całkiem różna – zaskakując nas pozytywnie lub negatywnie. Niektórych zdarzeń nie sposób sobie jednak nawet wyobrazić. 


Właśnie o takich nagłych dramatycznych przeżyciach opowiada ta książka. Co ważne, są to historie, które zdarzyły się naprawdę – całkiem niedawno lub kilkadziesiąt lat temu, w miejscach, które znamy, i w zakątkach globu, o których nigdy nie słyszeliśmy. Przeczytamy więc o nastolatce, która jako jedyna uratowała się z katastrofy samolotu i przez dwa tygodnie wędrowała samotnie przez peruwiańską dżunglę w poszukiwaniu pomocy, o dwuosobowej ekipie łodzi podwodnej, która spędziła w głębinach oceanu ponad osiemdziesiąt cztery godziny, choć tlenu miało starczyć tylko na siedemdziesiąt dwie, o młodym zdobywcy kanionów, któremu podczas samotnej wyprawy głaz przytrzasnął ramię w taki sposób, że aby się uratować musiał je sobie odpiłować scyzorykiem, o lekarzu pracującym w stacji polarnej na Antarktydzie, który doznał ataku wyrostka robaczkowego i musiał sam się zoperować, o grotołazie, który przetrwał w labiryntach jaskiń dwanaście dni, parze, ludziach, którzy wygrali z wulkanem i ruchomymi piaskami itd. Każda z tych historii to świadectwo niesamowitego hartu ludzkiego ducha,  także dowód na to, do jak nadludzkiego wysiłku zdolne są nasze organizmy w sytuacjach  kryzysowych. 


Ogromne wrażenie robi także poświęcenie innych ludzi, niosących pomoc w sytuacjach – wydawałoby się beznadziejnych. Refleksję nad kondycją człowieka i psychologicznych mechanizmach jego działania wywołuje również fakt, że większość bohaterów przytoczonych historii, mimo wstrząsających przeżyć nie zdecydowało się na zmianę zawodu czy rezygnację z hobby.
Ta starannie wydana i bogato ilustrowana książka to idealny prezent dla każdego, niezależnie od gustów czytelniczych. Także dla tych, którzy po książki sięgają tylko sporadycznie.

David Long, Niepokonani. Niesamowite historie przetrwania, il. Kerry Hyndman, tłum. Dorota Malina, wyd. Wydawnictwo Literackie 2018.
Wiek: 8+



2. POCZET KRÓLOWYCH POLSKICH
Już od ponad roku wydawcy zarzucają nas kolejnymi książkami w wariancie dziewczyńskim. To dobrze, że mówi się o roli kobiet w nauce, polityce, biznesie, o ich niedocenianych dokonaniach i że celem jest zmiana. Przeciętnej dziewczynce ta obfitość może się już jednak wydać męcząca – do takich wniosków dochodzę, patrząc na moją córkę, która ostatnio odkłada kolejne tego typu książki na półkę. Bez czytania. 


Wyjątkiem okazał się „Poczet królowych polskich”. Wiąże się to prawdopodobnie z rosnącym zainteresowaniem Zuzy historią i w ogóle z powracającą wśród młodzieży modą na książki historyczne (kto by pomyślał, że nawet powieści historyczne znowu będą „mieć wzięcie”!). Drugi powód może być taki, że książka napisana jest naprawdę w bardzo przystępny, lekki i zabawny sposób. Polskie władczynie same opowiadają o sobie, co nadaje ich wypowiedziom charakter rozmowy z czytelniczką, a nawet – pokuszę się o takie stwierdzenie – babskiej pogaduchy przy kawie, bo nie brak tu plotek, anegdot i wyznań. Przykładowo Ryksa Elżbieta Przemysławówna żali się: „Złośliwi gadali, że to nie przypadek, że moi mężowie schodzą z tego świata”, zaś Agnieszka Babengerg stwierdza: „Nazywali mnie zarówno tygrysicą, lwicą czy smokiem, które to miana noszę dumnie, jak i jędzą – ten epitet wymyślony przez zazdrośników puszczałam mimo uszu”. Bona Sforza przyznaje: „W porządku, nie byłam idealna. Doszukujesz się rysy na moim wizerunku? Nie mogłam dogadać się z synowymi, zwłaszcza z Barbarą Radziwiłłówną”. Sama Barbara stwierdza lakonicznie: „Nie obchodziły mnie przytyki. Zwracałam ku światu dumną twarz”.


Tak opowiedziana historia, a w zasadzie HERstoria na pewno nie jest nudna i pokazuje, że te dumne damy na zdjęciach były kobietami z krwi i kości, mającymi swoje ambicje, uczucia i życiowe plany. Książkę ilustrują wspaniałe portrety polskich królowych wykonane przez autorkę – ich pełnowymiarowe oryginały można było podziwiać na wystawach w Krakowie i Gdańsku.
Jeśli szukacie prezentu dla dziewczynki w wieku 7 – 13 lat, „Poczet królowych polskich” sprawdzi się na pewno.

Anna Kaszuba-Dębska, Poczet królowych polskich, wyd. Znak 2018.
Wiek: 6+




3. ZAWODOWY ZAWRÓT GŁOWY
Dla Amerykanów książki Richarda Scarry’ego to obiekty kultowe, hołubione pieczołowicie jako wspomnienie dzieciństwa, pierwszych obrazków, pojęć i liter. W Polsce znacznie mniej popularne, znane stały się chyba głównie dzięki skojarzeniu z rysunkowym serialem dla dzieci pt. „Tropiciele zagadek”, w którym pojawiają się bohaterowie z książek Scarry’ego. Mimo że minęło kilkadziesiąt lat od powstania tych tytułów, dzieci nadal świetnie się bawią, obserwując przygody i zabawne perypetie zwierzęcych bohaterów Scarry’ego. 


A są to antropomorfizowane rodziny m.in. królików, świnek, kotów, lisów, niedźwiedzi i myszy. Noszą ubrania, jeżdżą samochodami, urządzają przyjęcia, uczą się i pracują. W „Zawodowym zawrocie głowy” przyglądamy się ich zawodowemu życiu w Zawodowicach. W miasteczku życie toczy się wartko i wiele się dzieje – rolnik Kopytko z zapałem uprawia kukurydzę i wiezie pierwsze zbiory do lokalnego warzywniaka, doktor Ambroży szykuje się do operacji migdałków małej Julci, strażacy mają pełne ręce roboty, ratując z pożaru Kocia, który utknął na poddaszu, dzielnicowy Pędziwiatr patroluje teren miasteczka na swoim czerwonym motocyklu, a kapitan Żagielek wyrusza właśnie w daleki rejs. Na 95 stronach książki dziecko będzie miało okazję przyjrzeć się wielu zawodom: stolarza, listonosza, policjanta, pielęgniarki, konduktora, dyspozytora lotów, szkutnika, górnika, piekarza czy krawca. Śledząc pełne szczegółów ilustracje, dowie się, jak powstają chleb, ubrania, nowe drogi, jak wygląda praca w elektrowni, a jak na lotnisku. Odbędzie wraz z bohaterami podróż pociągiem i statkiem, a wraz z lokalną policją ruszy tropem złodzieja bananów.


Humor, zarówno w tekście, jak i w ilustracjach, to nieodzowny  element książek Richarda Scarry’ego, bez wątpienia przyczyniający się do tego, że przy tych książkach równie dobrze bawią się ich dzieci, jak i rodzice. Widać go także w języku i nazwach własnych, spolszczonych bardzo przyjemnie dla ucha, zabawnie i z pomysłem, na przykład: Dziki Czkaweczka, Chrząszczunio, obieżyświat Spokoloko, kucharz Baleronek, Kocio Kocisław, piekarz Maciupek

Richard Scarry, Zawodowy zawrót głowy, il. Marta Tychmanowicz, wyd. Babaryba 2018.
Wiek: 4+



środa, 19 grudnia 2018

Kawiarnia. Mój pierwszy biznes


Zamiast kuć kolejne daty albo encyklopedyczne hasła, uczniowie powinni regularnie uczęszczać na kreatywne zajęcia z przedsiębiorczości. Truizm, ale szkoły wciąż mają z tym pod górkę. Musimy więc sami dbać o wiedzę ekonomiczną naszych dzieci, na przykład podsuwając im nowość wydawnictwa Poławiacze Pereł – zeszyt ćwiczeń zatytułowany „Kawiarnia. Mój pierwszy Biznes”.  



Ta aktywnościowa książka w prosty sposób pokazuje młodemu czytelnikowi, jak wygląda droga do własnego biznesu. Oto więc otwieramy własną kawiarnię pod czujnym okiem Justyny Bereźnickiej, która jest nie tylko autorką książki, lecz także właścicielką kawiarni w Krakowie oraz doktorantką na Wydziale Zarządzania UJ. Sięgając zatem zarówno do teorii, jak i praktyki przedstawia nam krok po kroku kolejne konieczne etapy działań. 

piątek, 14 grudnia 2018

Czytajmy baśnie!


Tego rodzaju klasyka jak baśnie Andersena nie musi, a nawet nie powinna być zarezerwowana dla krainy dzieciństwa. Do baśni warto sięgać w dorosłości i czytać je ponownie - już w inny sposób - głębszy, bardziej metaforyczny.



"Uważam, że polski odbiór Andersena jest bardzo jednostronny i zawężony do postrzegania go jako pisarza dla dzieci. Trzeba tylko wyrwać się z objęć mitów, zapomnieć o dzieciach, i spróbować czytać Andersena tak, jakby pisał wyłącznie dla nas, czytelników dorosłych – obiecuję zaskoczenie i zdumienie, trzeba tylko uwolnić się od dziecka, również dziecka w nas samych, czyli uwolnić się od naszego wspomnienia o Andersenie" 
- Bogusława Sochańska

Chyba każdy zna przynajmniej jedną baśń Andersena. Kto nie słyszał o „Dziewczynce z zapałkami”, „Calineczce” czy „Księżniczce na ziarnku grochu”?
Do Polski baśnie wielkiego Duńczyka przywędrowały w roku 1852. Do dziś ukazało się ich wiele różnych wydań. Jednak przez ponad 150 lat narosło wokół tych baśni i ich autora wiele mitów, które najwyższy czas obalić. O jednym była już mowa powyżej. W Polsce zwykło się postrzegać baśnie Andersena jako skierowane wyłącznie do najmłodszego czytelnika. Tymczasem literaturoznawcy podkreślają, że baśnie u swych początków kierowane były przede wszystkim do czytelnika dorosłego, który miał wspierać się przesłaniem baśni w różnych momentach swojego życia. To „bardzo poważna literatura, tyle że w baśniowej szacie” – zauważyła Sochańska w jednym z wywiadów.

środa, 5 grudnia 2018

5 książek na mikołajki



„Misiek ledwo zdążył otworzyć ulubioną książkę, gdy rozległo się głośne: Trut! Trut!”. Dobry, poczciwy Misiek! Ja w takich sytuacjach od razu się jeżę. Chwile z lekturą są takie cenne! A w przypadku Miśka to nie tylko chwile, ale długie godziny. Oto bowiem do jego zacisznego domku  z dala od miasta przybywa mała Żaba, która miała zamiar spędzić odjazdowe święta w Megabombkowym Hotelu Gwiazdkowym. Ale obróciła mapę do góry nogami i… pojechała dokładnie na drugi koniec świata.