Milion miliardów Świętych Mikołajów
„Dawno, dawno temu był
tylko jeden Święty Mikołaj. Bo na świecie żyło bardzo mało ludzi” – takim
logicznym wywodem zaczyna się przewrotna opowiastka pod tytułem „Milion
miliardów świętych mikołajów”. Jak można domyślić się z tego tytułu, na tym
jednym Mikołaju się nie skończyło. Ludzi przybywało coraz więcej i więcej, no i
powiedzcie sami, jak jeden Mikołaj mógł zdążyć na czas z prezentami?
Przezabawna wywrotowa
historyjka tłumaczy dziecku wszystko, co niezrozumiałe w całym tym mikołajkowym
zamieszaniu – skąd to wchodzenie przez
komin i tajemnicza niemożność przyłapania Mikołaja na gorącym uczynku, kiedy
podkłada prezenty. Wreszcie – uwaga! – wytłumaczenie, dlaczego to RODZICE kupują
dzieciom prezenty.
Książka nie zaprzecza bynajmniej
istnieniu Świętego Mikołaja – tłumaczy tylko, dlaczego obecnie to dorośli go
wyręczają. Pomysłowa i godna polecenia koncepcja w pół drogi pomiędzy prawdą a
fantazją. Do decyzji rodziców rzecz jasna!