środa, 23 września 2020

Co robią uczucia?

 

Temat uczuć w książkach dla dzieci był i jest potrzebny, teraz pewnie jeszcze bardziej niż kiedyś. W biegu życia i pod presją sukcesu jakoś niezręcznie nam otwarcie rozmawiać o uczuciach. Boimy się zranienia, pokazania swoich słabości. Chcemy wychować dzieci na silne i pewne siebie, ale często nie wiemy, jak prowadzić je przez mrok, zwątpienie i smutek. 


Nic więc dziwnego, że na rynku pojawia się dużo poradników dla rodziców i książek non-fiction dla dzieci, które podpowiadają jednym i drugim, jak przepracować trudne emocje, jak rozmawiać o uczuciach, co robić, by wspierać dziecko w rozpoznawaniu i nazywaniu emocji. Świetnie, że takie publikacje istnieją, kłopot z nimi polega jednak na tym, że nie można z nich skorzystać natychmiast, tu i teraz, mając tylko kilka minut, i spodziewać się jakiegoś efektu. Wymagają one wnikliwej lektury, planu działania, wdrożenia pewnych schematów zachowań.
Tymczasem z książki Tiny Oziewicz „Co robią uczucia?” można skorzystać w „trybie instant”!

Na przykład:

czwartek, 17 września 2020

Sekretne życie smarków

 

Mimo bardzo ciepłych wrześniowych dni, jesień już czeka za rogiem. Nawet zdążyła już się zapowiedzieć, wysyłając do nas kataralnego wirusa, który przez cały tydzień nie ustawał w smarkatych wysiłkach. Opróżniwszy czwarte pudełko chusteczek higienicznych przestałam wierzyć, że jeszcze kiedyś odetchnę przez nos, a mój syn, z fascynacją słuchając kanonady kichnięć, zaczął zadawać pytania natury poznawczej (czy kiedy patrzy się w słońce, to zaczyna się kichać?). Wtedy przypomniałam sobie o tej książce.

 


„Sekretne życie smarków” wzięłam pierwszy raz do rąk na ubiegłorocznych Targach Książki w Krakowie i pomyślałam, że oto coś, co siedmiolatek przyjmie z satysfakcją. Wielbiciel wszystkich książek z serii „Moje ciało” wydawnictwa Tako, wciąż nie ma dość tematów fizjologicznych. Brzydzą go i fascynują jednocześnie.

 

czwartek, 3 września 2020

Tosia i przygoda na plaży

 

Mieliście kiedyś tak, że postanawialiście, że od jutra będziecie kimś zupełnie innym? Jeśli nie lepszą, to przynajmniej odmienną wersją siebie? Tosia u progu wakacji wpada wraz z dwiema koleżankami na podobny pomysł: Hania zdecydowała, że przestanie być taka śmiała i trochę się wycofa, Marysia – że zacznie oglądać telewizję, a Tosia obiecała sobie, że przestanie folgować swojej bujnej wyobraźni i stanie się dzieckiem rozumującym zupełnie prostoliniowo.

 


Na szczęście Tosia, którą czytelnicy mogli poznać już w pierwszym tomie jej przygód („Tosia i tajemnice geodety” – o książce pisaliśmy w zeszłym roku w KL dzieciom) nie wyzbyła się całej swojej ciekawości i zmysłu obserwacji i w czasie wakacji nadal skrzętnie z nich korzysta. A żeby być fair wobec siebie i dotrzymać postanowienia, obserwacje zwyczajne, bez podtekstów i domysłów zapisuje w dzienniku zwykłym pisakiem, swoje domysły zaś i dociekania notuje po kryjomu – niewidocznym atramentem sympatycznym.