„Nowy w mieście” to już
piąty picturebook Marty Altés wydany przez toruńskie
wydawnictwo Tako. Bardzo mnie to cieszy, bo wciąż mam niedosyt książek
obrazkowych na naszym rynku. Wydawcy, urzeczeni popularnością książek
edukacyjnych, do picturebooków podchodzą ostrożnie, czemu zresztą trudno się
dziwić. Zdecydowana większość rodziców zastanowi się trzy razy (i dwa razy
rozmyśli), zanim wyda 40 złotych na książkę „na raz”, jak to często określają.
Nie uważam jednak, by picturebooki były książkami jednorazowymi. Bywa wręcz odwrotnie. Można do nich wracać po wielokroć, bo każde kolejne odczytanie jest trochę inne. W pierwszym przyswajamy po prostu opowieść. W drugim – dostrzegamy jej tło i różne szczegóły. W trzecim i w kolejnych – owe szczegóły i ich szczególiki zaczynają tworzyć własne poboczne historie.
Marta Altés lubi kusić czytelnika drobiazgami i pobocznymi scenkami rozgrywającymi się na obrzeżu głównej sceny. W jednym z wywiadów powiedziała, że często inspiracją są dla niej sytuacje z życia wzięte, a rysowane postaci „przypadkowo” zyskują twarze członków rodziny czy przyjaciół.
„Nowy w mieście” to opowieść o psie, który zawędrował do dużego, nieznanego mu miasta i próbuje się w nim odnaleźć. A konkretnie próbuje odnaleźć to, co dla psa najważniejsze, czyli dom. W swej poczciwości sądzi, że będzie to łatwe w miejscu tak szczelnie wypełnionym ludźmi. Niestety z każdą chwilą i każdą kolejną próbą okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie. Metropolia, choć tłumna, tętniąca życiem, wypełniona zapachami i smakami, jest jednocześnie niedostępna i obojętna wobec poruszających się w niej stworzeń.
Ufny i ciekawy człowieka pies początkowo bierze wszystko za dobrą monetę. Zdaje się nie dostrzegać, że choć ludzie zwracają uwagę na jego potężną futrzastą postać, nie idzie za tym chęć bliższego poznania. W końcu psa ogarnia zniechęcenie: „nikt mnie nie rozumie. Ani tak naprawdę nie dostrzega” – myśli. Ale wtedy wydarza się coś – incydent, w którym ma szansę wykazać się swoimi psimi cnotami, wreszcie być potrzebnym, i przede wszystkim – poznać właściwych ludzi.
Pierwowzorem bohatera książki jest Floc, równie wielki i kudłaty pies autorki.
Ale „Nowy w mieście” to nie tylko wdzięczna
opowieść o psim losie. To historia każdego nowego trafiającego w nowe miejsce,
takie jak przedszkole, szkoła, grupa rówieśnicza, sąsiedztwo. Marta Altés
lekką, humorystyczną kreską, krągłościami i owalami (twarze, nosy, oczy),
jasnymi, świetlistymi kolorami portretuje te wcale niełatwe emocje, które
towarzyszą tym społecznym sytuacjom. Dzięki temu w jakimś sensie je oswaja i
pozwala małym czytelnikom odczuć, że to, co przeżywają po prostu się zdarza, a
dzięki wytrwałości i pozytywnemu nastawieniu może skończyć się dobrze, a nawet
jeszcze lepiej.
Marta Altés,
Nowy w mieście, tłum. Marta Bręgiel-Pant, wyd. Tako, Toruń 2021.
Wiek: 3+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz