czwartek, 6 maja 2021

Tarmosia

 

Jeśli szukacie książki o zwierzętach, ale takiej, w której mają one swoje zwierzęce cechy i nie zostały przesadnie uosobione, opowieści Tomasza Samojlika zawsze będę trafnym wyborem. W „Tarmosi” znany przyrodnik przedstawia fabularyzowaną historię sympatycznej rodziny borsuków.


Tytułową Tarmosię wyrywa z zimowego snu dziwny hałas, przypominający buczenie albo grzmoty. Do tego ziemia zdaje się drżeć! Źródła tego dziwnego zjawiska mała borsuczka nie potrafi ustalić. Nie ma też nikogo starszego, kogo mogłaby się poradzić – jej mama, tata, dziadek i brat dalej smacznie śpią w norze. Młody czytelnik domyśla się jednak, co mogą oznaczać te dźwięki i słusznie przypuszcza, że staną się one przyczyną kłopotów borsuczej rodziny.


Wraz z nadejściem wiosny, gdy samice zwierząt spodziewają się młodych, w okolicy będącej dotychczas borsuczym rewirem, pojawiają się niespodziewanie inne gatunki zwierząt – wilki, lisy, jenoty. Jak się okazuje, zostały one pozbawione własnych domów z powodu budowy drogi. Czy borsuki zaakceptują bliską obecność innych zwierząt, czy możliwym okaże się współdziałanie dla dobra młodych?

„Tarmosia” to książka, w której wartka akcja przeplata się z ciekawymi opisami zwyczajów zwierząt, ich codziennego życia. O borsukach dowiemy się więc na przykład, że to prawdziwi mistrzowie w kopaniu rozległych nor nawet z kilkunastoma wejściami, a także czyściochy, budujący przy swych domach… latryny! Poznamy charakterystyczny zapaśniczy borsuczy taniec w walce z przeciwnikiem, i odkryjemy wielkie zamiłowanie borsuków do przysmaku, jakim są dla nich dżdżownice.


Choć zwierzęta w książkach Tomasza Samojlika nie chodzą na dwóch łapach i nie noszą ubrań, mają cechy, które młody czytelnik może znaleźć także w sobie  – są odważne, ciekawskie, mądre, lojalne, ale niektóre mają skłonność do brawury i chojrakowania. Bardzo ważne jest dla nich dobro całego stada, dbałość o teren, na którym żyją, nory przekazywane i rozbudowywane z pokolenia na pokolenie.


Dużo jest w książce humoru sytuacyjnego, a także żartów słownych, choćby w postaci absurdalnych imion nadanych małym liskom – Onomatopeja, Propodeutyka, Multiplikator, Horoskop (!) – skąd i dlaczego, doczytacie sobie sami. A propos imion warto uważnie przestudiować podziękowania Autora zamieszczone na końcu książki. Tłumaczy tam, skąd wzięły się pomysły na imiona głównych bohaterów „Tarmosi”, w tym jej samej. Bardzo ciekawe!


Piękno Puszczy Białowieskiej oddane w opowieści dodatkowo podkreślają wspaniałe ilustracje Ani Grzyb – realistyczne, pokazujące zwierzęta w ich naturalnym wyglądzie i środowisku, a jednocześnie emocjonalne i klimatyczne, operujące delikatnie i z wyczuciem światłem i kolorem.  

Tomasz Samojlik, Tarmosia, il. Ania Grzyb, Wydawnictwo Agora dla dzieci, Warszawa 2021.
Wiek: 5+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz