Powrót do bohaterów lubianej książki jest jak spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi – dostrzegasz, że trochę się zmienili, ale nie mija chwila, a jest znowu tak, jakbyś widział ich wczoraj. Tak właśnie jest z „Piórem gryfa” – drugą częścią „Krainy smoków”.
Oto znów są tu wszyscy: odważny, cieszący się nawet niebezpieczną przygodą Ben, czyli Smoczy Jeździec, jego mądry, szlachetny smok Lung, pyskata, zadziorna koboldka Siarczynka, jedyny w swoim rodzaju homunkulus Muchonogi oraz oczywiście Greenbloomowie: Barnaba, jego żona Vita i córka Ginewra. To oni stali się dla Bena rodziną, po tym, jak cało wyszedł z walki z potężnym i okrutnym smokiem Parzymortem.
Szczęśliwie
dla wszystkich nastał czas pokoju, ocalone od wymarcia smoki zamieszkały w swojej
krainie zwanej Skrajem Nieba, a Greenbloomowie osiadli w Norwegii, w miejscu
nazwanym MÍMAMEIDR,
z którego uczynili tajemny azyl dla magicznych stworzeń z całego świata. To
tutaj, pod czujnym okiem przyrodników-pasjonatów żyją teraz bezpiecznie i harmonijnie
istoty takie, jak kruki mgliste, trolle, leprikony, latające świnki watobi,
fotomeleony, skrzydlate żaby i wiele, wiele innych przedziwnych stworzeń.
Gdy
jednak rozchodzi się wieść, że do MÍMAMEIDR ma przybyć prawdziwy
pegaz, wszystkich mieszkańców ogarnia ekscytacja. Wydawało się przecież, że tego gatunku nie uda się uratować i spotkać
go będzie można już tylko na ilustracjach w książkach. Tymczasem wkrótce mają się
wykluć młode pegaziątka…! Niestety
tragiczny wypadek sprawia, że ich życie staje pod znakiem zapytania. Być może
nigdy nie zdołają wykluć się ze swoich jajek… Chyba, że ktoś dostarczy na czas niezwykle
rzadkie, mityczne pióro gryfa. Ktoś taki, jak Smoczy jeździec i jego najbliżsi.
Tak
oto Ben staje przed kolejnym wielkim wyzwaniem i wkracza w nową, niebezpieczną
przygodę, w czasie której jego życie nie raz zawiśnie na włosku, a każdy
kolejny dzień będzie walką z czasem. Jak zawsze może liczyć na wsparcie swego
ukochanego smoka oraz wiernych przyjaciół. Na jego drodze pojawią się także nowe
postaci, co do których będzie musiał zdecydować, czy zaufać im, czy też nie. Ben
będzie też musiał odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań – co jest dla
niego w życiu najważniejsze, i gdzie jest właściwie jego miejsce. W MÍMAMEIDR,
w Skraju Nieba, a może jeszcze gdzieś indziej? To niełatwe pytania dla chłopca
wkraczającego w nastoletniość, ale Cornelia Funke rzuca je młodym czytelnikom celowo,
czyniąc z ekspedycji po słoneczne pióro gryfa wyprawę w poszukiwaniu własnej
tożsamości i miejsca w świecie.
„Pióro
gryfa” to druga książka z cyklu o Krainie smoków (o pierwszym tomie pisałam tutaj), ale z powodzeniem można przeczytać
ją oddzielnie. Wszystkie wcześniejsze wątki zostały wspomniane i zarysowane
przez autorkę, tak by czytelnik wiedział, co wydarzyło się w pierwszej części i
kim są wszyscy główni bohaterowie. Jeśli więc wpadnie Wam w ręce gdzieś podczas
wakacyjnych wojaży ta właśnie książka, nie wahajcie się ani chwili. Ta
fantastyczno-przygodowa powieść, napisana starannym, ładnym językiem to kawał
dobrej literatury młodzieżowej, która pozostaje ponadczasowa. I oferuje nie
tylko ciekawą opowieść i wartką akcję, lecz także emanuje szacunkiem do
zwierząt, ludzi, wszelakiego żywego istnienia na naszej planecie.
Cornelia
Funke, Kraina smoków. Pióro gryfa, przeł. Miłosz Urban, wyd. Poradnia K,
Warszawa 2021.
Wiek: 8+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz