Dzień Dziecka to jedna z wielu okazji, by podarować naszym małym
najmilszym książkę. Albo książki. Całą górę książek najlepiej. Mimo trudnej
sytuacji politycznej i związanej z tym drożyzny, na rynku wciąż pojawiają się
nowe, piękne książki, a my wciąż je kupujemy. W tym malutkim zestawieniu
prezentuję pięć wspaniałych picturebooków, do wielokrotnych przekartkowań,
zachwytów i wizualnych odkryć, i do wspólnych z dzieckiem rozmyślanek nad
ponadczasowym tekstem.
Maleńkie Królestwo
„Maleńkie Królestwo” Etgara Kereta, pisarza wybitnego –
„absolutnego czempiona krótkiej formy”, jak czytamy na okładce, to rzeczywiście
opowiastkowa perełka. Rzecz o przyjaźni i potrzebie bliskości drugiego
człowieka, która jest silniejsza niż prestiż, bogactwa czy pozycja. Można być królem,
mieszkać we wspaniałym pałacu i codziennie jadać pałacowe przysmaki, a i tak
czuć się samotnym i tęsknić za byciem zwykłym człowiekiem, który razem z
przyjacielem uprawia poletko truskawek.
Zapadające w pamięć ilustracje Tami Bezalei, nieco melancholijne i tęskne, wzmacniają ponadczasowy charakter tej opowieści. Są też ukłonem w stronę czytelników dorosłych, rozpościerając przed nami obrazy z krainy dzieciństwa – zabaw i wypraw, wielogodzinnych rozmów i wspólnych działań, pokazując, że jest to czas pierwszych wartościowań wyborów, które rezonują w nas całe życie.
Etgar Keret, Maleńkie Królestwo, il. Tami Bezaleli, tłum.
Agnieszka Maciejowska, wyd. Widnokrąg, Piaseczno 2021.
Wiek: 5+
Pomelo i wielka przygoda
Pomelo – malutki różowy słonik o imieniu pomarańczy olbrzymiej, zdążył nas już przyzwyczaić do swojego refleksyjnego spojrzenia na świat. Tym razem wyrusza w tytułową „wielką przygodę”, którą możemy odczytywać symbolicznie jako wchodzenie w dorastanie i/lub wychodzenie ku światu – ze znanego, ale ciasnego podwórka ku wielkim przestrzeniom oferującym nowe możliwości i nowe spotkania.
Nie jest to podróż łatwa i Pomelo ma chwile załamania: „chciałby zniknąć, żałuje, że w ogóle wpadł na ten pomysł, ma ochotę się rozpłakać”, co jakiś czas czuje też, jak bardzo potrzebuje Tatymamy. I choć w podroży trafia na „złoli”, którzy wykorzystują jego naiwność, spotyka też tych, którzy służą mu wsparciem. W efekcie odkrywa to, co jest tak nowe i inne, że „nie wie, czy to aby nie sen”, a co pozwala mu zobaczyć wszystko to, czego nie pozwalał mu kiedyś dostrzec cień dmuchawca.
Ramona Badescu, Benjamin Chaud, Pomelo
i wielka przygoda, tłum. Katarzyna Skalska, wyd. Zakamarki, Poznań 2021.
Wiek: 3+
Cała prawda o starych ludziach
„Cała prawda o starych
ludziach” to, jak wprost mówi tytuł, prawda o starych ludziach. Mianowicie
taka, że są różni i nie ma powodu, by wsadzać ich do jednej szufladki
opatrzonej kiepsko podsumowującą etykietą: nudni, chorzy, pomarszczeni,
nieciekawi świata. Elina Ellis tekstem, ale najbardziej kapitalnymi,
żywiołowymi ilustracjami, zaprzecza każdej łatce przyklejonej starszym osobom.
Krótko mówiąc, obala mity. Robi to niebanalnie, bo ustami małego chłopca, który
opowiada o swoich dziadkach. I rzecz jasna patrzy na nich z własnej dziecięcej
perspektywy.
Jak więc mieliby ci starzy ludzie być niezdarni, skoro babcia żongluje naleśnikami pod sufitem, czemu niby nie mogą się schylać, skoro on widzi jak się wyginają na jodze, jak to obawiają się wszelkich nowości, kiedy babcia siedzi w internecie, a dziadek gra na konsoli. Wcale też nie są cicho, zwłaszcza gdy tańczą albo biorą udział w jam session. I co za bzdura, że nie lubią przygód – nikt nie poświęca tyle czasu i energii, by przeżywać RAZEM z chłopcem przygody, jak jego dziadkowie.
Opowieść wzruszająca i ciepła, pełna zachwytu nad ludzkim
życiem, także w późniejszym jego etapie.
Elina Ellis, Cała prawda o starych ludziach, tłum. Magda
Szpyrko-Ankiewicz, wyd. Adamada, Warszawa 2022.
Wiek: 3+
Co to jest szkoła?
Picturebook „Co to jest szkoła?” pokazuje dziecku –
szczególnie temu, które jeszcze nie stanęło w szkolnych murach – czym jest
szkoła, kogo może tam spotkać i co będzie w niej robiło. Znajdziemy tu bardzo
konkretne opisy: „na ławkach kładzie się zeszyty, a na krzesłach sadza pupy”,
ale i spojrzenie bardziej metaforyczne: „Szkoła to miejsce otwarte, nawet gdy
ma zamknięte okna i drzwi”. Autorzy – Luca Tortolini i Marco Soma – malują
słowami i obrazami różnorodną szkolną społeczność. Pokazują rozmaite zwierzęta,
małe i duże, i równie różnorodnych nauczycieli: „Każdy wygląda inaczej i ma
inny charakter; jeden ciągle krzyczy, drugi jest anielsko cierpliwy”,
podkreślając, że ważne jest to, że pozwalają uczyć się na błędach. Tytułowe pytanie
książki jest de facto szersze, wykracza poza szkolne mury oraz poza czas, w
którym zwykle do szkoły uczęszczamy. Refleksja dotyczy raczej nauki jako
całożyciowego procesu, który trwa, a przynajmniej powinien trwać, nieustannie. Jeśli
stanie się inaczej, dorośli „przestają szukać piękna i dbać o dobre relacje z
innymi (…) chcą budować mury, żeby odgrodzić się od tego, czego nie znają. Z
czasem wszystkiego zaczynają się bać”.
Edukacja, nauka, nieustanny rozwój powinny być elementem codzienności nie tylko dzieci, lecz także dorosłych, jeśli mają żyć w zgodzie z samymi sobą i całym światem – oto przesłanie tej książki.
Luca Tortolini, Marco Soma, Co to jest szkoła?, tłum. Ewa
Nicewicz, wyd. Tako, Toruń 2022.
Wiek: 5+
Sprzedawca szczęścia
„Sprzedawca szczęścia” to kolejny na polskim rynku
picturebook zilustrowany przez Marco Somę. Okładka zachwyca subtelną,
czarodziejską ilustracją przedstawiającą domy o rozświetlonych ciepłym światłem
oknach, ukryte wśród gałęzi potężnego drzewa. A w dole promień lampy wyławia z
ciemności niepozornie wyglądający słoik z grubą nakrętką i etykietą. Co w nim
jest? Nic i wszystko jednocześnie. Szczęście.
Gołąb sprzedawca szczęścia przyjeżdża starą furgonetką, podzwaniając dzwonkiem zupełnie jak lodziarz. Ptasi mieszkańcy leśnego zakątka, spowitego późnojesiennymi liśćmi wychylają się ze swych domków na drzewach, z gniazd i dziupli. Przepiórka, sikorka, szpak, gil, strzyżyk… kupują słoik lub dwa, sześciopak albo zestaw prezentowy. Niektórzy próbują się targować, ale gołąb zna wartość swojego towaru – wszak szczęście nie leży na ulicy.
Czy ptaki będą potrafiły wykorzystać upragniony zakup? Może tak, może nie, z pewnością jednak zrobi to pan mysz, na którego szczęście niespodziewanie spadło wprost z furgonetki sprzedawcy. W ostatniej scenie obserwujemy jego szczerą radość, gdy z zachwytem – zupełnie jak obdarowany wylizanym słojem po miodzie Kłapouchy – zagląda do pustego naczynia.
Książka zaprasza do filozofowania wspólnie z dzieckiem i postawienia sobie kilku odwiecznych pytań o to, czym jest szczęście, jak je zdobyć i jak utrzymać.
Davide Cali, Marco Soma, Sprzedawca szczęścia, tłum.
Agnieszka Liszka-Drążkiewicz, wyd. Adamada, Gdańsk 2022.
Wiek: 4+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz