Nazwisko
Agnieszki Świętek warto zapamiętać na dłużej, bo jestem pewna, że jeszcze wiele
razy będziemy cieszyć się jej książkami i komiksami, i o nich dyskutować. Tylko
w tym roku ta młoda utalentowana artystka wydała dwa autorskie tytuły –
komiksowy album „Obiecanki” (moją recenzję można będzie wkrótce przeczytać w magazynie
„Projektor”) oraz picturebook „Niezapominajka”, o którym teraz chciałam Wam
napisać.
Gdy
tylko zobaczyłam zapowiedź „Niezapominajki” w wydawnictwie Widnokrąg,
wiedziałam, że to będzie coś szczególnego. Agnieszka Świętek ma dar opowiadania
o rzeczach trudnych w prosty, ale przejmujący, a jednocześnie daleki od
egzaltacji sposób. To wielka sztuka, nie sądzicie? Umiejętne balansowanie na
krawędzi ckliwości, gdy opisuje się czyjś dramat. W „Obiecankach” to było
rozstanie rodziców. W „Niezapominajce” –
ciężka choroba babci.
A
jest to babcia „najukochańsza i najmądrzejsza na świecie”, jak mówi kilkuletnia
bohaterka książki. Babcia, która wiele wie i wiele potrafi – jest niezastąpioną
kompanką spacerów po łąkach i lasach, zna nazwy ptaków i drzew, ma dar
opowiadania czarodziejskich opowieści na dobranoc i piecze najpyszniejsze
ciasteczka, ani razu nie zaglądając do przepisu! Ma w sobie mnóstwo czułości i dobroci.
Troszczy się o swoją wnuczkę, robiąc jej na drutach ciepłe swetry i ucząc ją
ciekawości świata, miłości do roślin i zwierząt.
Ale
któregoś dnia babcia zaczyna dziwnie się zachowywać. Zapomina o wielu oczywistych
rzeczach. Ostatnio nie mogła sobie przypomnieć, gdzie mieszka i zgubiła się w
mieście.
To,
co było „przed” zostaje oddzielone od „po” graficznym zabiegiem w postaci
rozkładówki przedstawiającej włączony wciąż telewizor, niewyświetlający jednak
żadnego konkretnego obrazu, jedynie rozedrgane zygzaki braku sygnału. Ten
migoczący chaotycznie ekran telewizora można odczytać jako symboliczny koniec
czegoś, a także jako obraz zakłóceń w mózgu,
których doświadcza babcia i których konsekwencje obserwuje jej uważna wnuczka.
Domyślamy się, że to choroba Alzheimera sieje spustoszenie, odbierając babci latami
gromadzoną wiedzę, ulubione miejsca, przydatne umiejętności, ukochane twarze…
Agnieszka
Świętek delikatnie, ale wnikliwie, przejmująco oddaje w ilustracjach budzący
się niepokój towarzyszący chorobie. Widoczny nie tylko w sylwetce zdezorientowanej
babci rozglądającej się niepewnie po miejscu, którego w ogóle nie poznaje, lecz
także w skulonej, przycupniętej za fotelem postaci dziewczynki, tulącej do
siebie równie wystraszonego kota.
Słowa
i obrazy, splecione tutaj, jak to w picturebooku, w nierozerwalną całość, oświadczają:
Choroba dotyka nie tylko osobę, która na nią zapada, lecz wszystkich jej bliskich.
Choroba dotyka nie tylko osobę, która na nią zapada, lecz wszystkich jej bliskich.
Pisząc,
że twórczość Agnieszki Świętek jest daleka od egzaltacji, miałam na myśli również
zakończenia jej książek. Bo w nich, tak
jak w życiu, nie wszystko kończy się happy endem, a finał jest mieszaniną
słodko-gorzkich zdarzeń.
Ta
historia kończy się na takim etapie, że małe dziecko nie zdąży się zasmucić. A
dorosły? Cóż, dorosły może się domyślić, co będzie dalej i ostatnia ilustracja,
przedstawiająca tulące się do siebie babcię i wnuczkę zapadnie mu w myśl setką
refleksji.
Ale
to, o czym myśli dorosły, wciąż dopiero
przed nimi. Teraz jest a chwila, która trwa, a więc carpe diem, carpe noctem. „Spieszmy
się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”.
I
takie jest też przesłanie tej przepięknie zilustrowanej, mądrej książki – bardzo
ważnej, bo mówiącej o chorobie, z którą boryka się coraz więcej osób, i to
wcale nie tylko staruszków. W uniwersalnym wymiarze jest to opowieść o
bliskości, o budowaniu ważnych relacji międzypokoleniowych, o trwaniu przy kimś
w zmiennych kolejach losu i czerpaniu radości z bycia.
P.S.
W sierpniu tego roku moje dzieci straciły Babcię. Tę recenzję dedykuję Jej
pamięci, dziękując za wszystkie niezapomniane chwile, które nam podarowała.
Agnieszka
Świętek, Niezapominajka, wyd. Widnokrąg, Piaseczno 2018.
Wiek: 5+
Wiek: 5+
Mam... nie jestem Mamą, nie jestem Babcią, jestem dorosła... czytając ją wzruszyłam się.. PIękna jest <3
OdpowiedzUsuńBardzo piękna. I bardzo uniwersalna. Pewnie w tym też tkwi siła jej przesłania.
Usuń