środa, 5 września 2018

Trojaczki w szkole


Wakacje się skończyły, i także dla Trojaczków nastał czas nauki. Jak ta trójka urwisów odnajduje się w szkolnych murach? Jeśli jesteście ciekawi, zajrzyjcie do kolejnego tomu komiksowej opowieści Nicole Lambert – „Trojaczki w szkole”. Czeka tam na Was i na Wasze dzieciaki-uczniaki potężna dawka szkolnego humoru!



W znajomy wszystkim uczniowski klimat wpadamy od samego początku książki, bo już od wyklejki, na której zaprezentowano upstrzoną kleksami atramentu tabliczkę mnożenia. Mój syn spędził dobre dziesięć minut, licząc i sprawdzając swoje obliczenia, zanim przeszliśmy dalej. A tam już wielkie szykowanie: nowe ubrania, przybory szkolne, pakowanie pachnącego świeżością tornistra. Wszystko jest nowe, nawet… ząb! 



Cały ten radosny rozgardiasz związany z szykowaniem zeszytów, segregatorów i piórników z ulubionymi bohaterami, który co roku towarzyszy naszym dzieciom, jest też nieobcy Trojaczkom – buszują wśród sklepowych półek z policzkami czerwonymi od emocji, poszukując najfajniejszych akcesoriów. A mama… szuka portfela. 

Ale jest też tu miejsce na inne uczucia, nieobce wielu uczniom, wracającym po wakacyjnej przerwie do szkolnej rzeczywistości. Trojaczki straszą się nawzajem oblaniem i żartują ze swoich obaw, a wszystko to służy radzeniu sobie z trudnymi emocjami.

 

Nad którymi nie jest łatwo zapanować, gdy ma się kilka lat. Podobnie jak nad zachowaniem w klasie. Ciężko usiedzieć spokojnie w ławce, gdy za oknem kusi jesienne słońce. Nic dziwnego, że niektórzy nie potrafią się skupić i bujają w obłokach. Choć zapamiętale temu zaprzeczają: „Wcale nieprawda! Bujam się tylko na krześle!”.


Sprytne Trojaczki także w szkole trzymają się razem i nie dają sobie w kaszę dmuchać. Zgłaszają się do odpowiedzi, nawet jeśli nie do końca ją znają, nie załamują rąk po nieudanym sprawdzianie (w końcu są w pierwszej trzydziestce!) i nawet z karą polegającą na przepisywaniu tekstu szybciutko sobie radzą – kopiując go na komputerze! Zawsze też pamiętają, by sięgnąć po swoją nieodłączną broń: urok osobisty!

Scenki z życia szkolnego Trojaczków, które zebrano w tym albumie, mimo że powstawały w różnych okresach czasu (niektóre nawet ponad trzydzieści lat temu!), pozostają zaskakująco aktualne. Widać, że Nicole Lambert ma znakomity zmysł obserwacji i zarówno w ilustracji, jak w tekście potrafi uchwycić okruchy codzienności, portretując je z humorem i dystansem. A że w doświadczeniu szkolnym zawiera się uniwersalny zestaw przeżyć, otrzymujemy album ponadczasowy i międzypokoleniowy. 


Tornistry Trojaczków może wyglądają oldskulowo, ale pod pewnym względem niczym nie różnią się od współczesnych plecaków – są tak samo ciężkie.  A okrzyk: „Mamo!!! Mam problem!! Nie mogę podnieść tornistra!” wywołuje w dorosłym czytelniku śmiech, ale ze sporą dawką goryczy.

Nicole Lambert, Trojaczki w szkole, tłum. Marta Duda-Gryc, wyd. JUPI! (Galeria Książki), Kraków 2018.
Wiek: 5+ 


Już 20 września w Krakowie otwarcie wystawy grafik Nicole Lambert z okazji 35 lat "Trojaczków". Prace artystki można będzie oglądać do 20 listopada w Instytucie Francuskim w Krakowie. Ona sama weźmie udział w spotkaniach autorskich w krakowskich księgarniach. Więcej informacji znajdziecie pod linkiem.

O "Trojaczkach" pisałam też tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz