Wakacje się skończyły, i także dla Trojaczków nastał czas nauki. Jak ta trójka urwisów odnajduje się w szkolnych murach? Jeśli jesteście ciekawi, zajrzyjcie do kolejnego tomu komiksowej opowieści Nicole Lambert – „Trojaczki w szkole”. Czeka tam na Was i na Wasze dzieciaki-uczniaki potężna dawka szkolnego humoru!
W
znajomy wszystkim uczniowski klimat wpadamy od samego początku książki, bo już od
wyklejki, na której zaprezentowano upstrzoną kleksami atramentu tabliczkę
mnożenia. Mój syn spędził dobre dziesięć minut, licząc i sprawdzając swoje
obliczenia, zanim przeszliśmy dalej. A tam już wielkie szykowanie: nowe
ubrania, przybory szkolne, pakowanie pachnącego świeżością tornistra. Wszystko
jest nowe, nawet… ząb!
Cały
ten radosny rozgardiasz związany z szykowaniem zeszytów, segregatorów i
piórników z ulubionymi bohaterami, który co roku towarzyszy naszym dzieciom,
jest też nieobcy Trojaczkom – buszują wśród sklepowych półek z policzkami
czerwonymi od emocji, poszukując najfajniejszych akcesoriów. A mama… szuka
portfela.
Ale jest też tu miejsce na inne uczucia, nieobce wielu uczniom, wracającym po wakacyjnej przerwie do szkolnej rzeczywistości. Trojaczki straszą się nawzajem oblaniem i żartują ze swoich obaw, a wszystko to służy radzeniu sobie z trudnymi emocjami.
Nad
którymi nie jest łatwo zapanować, gdy ma się kilka lat. Podobnie jak nad
zachowaniem w klasie. Ciężko usiedzieć spokojnie w ławce, gdy za oknem kusi
jesienne słońce. Nic dziwnego, że niektórzy nie potrafią się skupić i bujają w
obłokach. Choć zapamiętale temu zaprzeczają: „Wcale nieprawda! Bujam się tylko
na krześle!”.
Sprytne
Trojaczki także w szkole trzymają się razem i nie dają sobie w kaszę dmuchać.
Zgłaszają się do odpowiedzi, nawet jeśli nie do końca ją znają, nie załamują
rąk po nieudanym sprawdzianie (w końcu są w pierwszej trzydziestce!) i nawet z
karą polegającą na przepisywaniu tekstu szybciutko sobie radzą – kopiując go na
komputerze! Zawsze też pamiętają, by sięgnąć po swoją nieodłączną broń: urok
osobisty!
Scenki
z życia szkolnego Trojaczków, które zebrano w tym albumie, mimo że powstawały w
różnych okresach czasu (niektóre nawet ponad trzydzieści lat temu!), pozostają
zaskakująco aktualne. Widać, że Nicole Lambert ma znakomity zmysł obserwacji i
zarówno w ilustracji, jak w tekście potrafi uchwycić okruchy codzienności, portretując
je z humorem i dystansem. A że w doświadczeniu szkolnym zawiera się uniwersalny
zestaw przeżyć, otrzymujemy album ponadczasowy i międzypokoleniowy.
Tornistry
Trojaczków może wyglądają oldskulowo, ale pod pewnym względem niczym nie różnią
się od współczesnych plecaków – są tak samo ciężkie. A okrzyk: „Mamo!!! Mam problem!! Nie mogę
podnieść tornistra!” wywołuje w dorosłym czytelniku śmiech, ale ze sporą dawką
goryczy.
Nicole
Lambert, Trojaczki w szkole, tłum. Marta Duda-Gryc, wyd. JUPI! (Galeria
Książki), Kraków 2018.
Wiek: 5+
Już 20 września w Krakowie otwarcie wystawy grafik Nicole Lambert z okazji 35 lat "Trojaczków". Prace artystki można będzie oglądać do 20 listopada w Instytucie Francuskim w Krakowie. Ona sama weźmie udział w spotkaniach autorskich w krakowskich księgarniach. Więcej informacji znajdziecie pod linkiem.
Wiek: 5+
Już 20 września w Krakowie otwarcie wystawy grafik Nicole Lambert z okazji 35 lat "Trojaczków". Prace artystki można będzie oglądać do 20 listopada w Instytucie Francuskim w Krakowie. Ona sama weźmie udział w spotkaniach autorskich w krakowskich księgarniach. Więcej informacji znajdziecie pod linkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz